Premier Donald Tusk zapowiedział, że 10 maja odbędzie się pierwsza rekonstrukcja rządu. W tej chwili na „giełdzie” nazwisk jest kilka wariantów personalnych zmian w resortach. Wszystkie dotyczą polityków i polityczek z rdzenia Platformy Obywatelskiej. Rekonstrukcja może przypominać bardziej roszadę. Jej cel jest powiązany z ogólnym celem Tuska na 9 czerwca: wygrać wybory z PiS. Premier w ubiegłym roku – co relacjonowała „Rzeczpospolita” – miał na jednym z posiedzeń zarządu PO zadeklarować, że powstający rzad to „rząd zadaniowców”, który w obecnym kształcie nie będzie istniał zbyt długo.
Słowo „zderzaki” przychodzi do głowy. To hasło sprzed kilkunastu lat. – Idą trudne czasy, więc jest to rząd zderzaków; nikt nie przyszedł tu z definicji na cztery lata, jeśli nie da rady, szybciej pożegna się ze stanowiskiem – mówił oficjalnie Tusk w listopadzie 2011 roku. Bardzo dużo się od tego czasu zmieniło w Polsce, ale nie ten paradygmat polityki szefa PO.
Kandydaci i kandydatki z rdzenia
W 2023 roku, podczas układania rządu koalicyjnego Donald Tusk postawił na najbardziej zaufane grono, jeśli chodzi o obsadę kluczowych resortów – tych, gdzie „żelazna miotła” miała działać szybko, sprawnie i zdecydowanie. Teraz – po tym, jak do Brukseli wybierają się Bartłomiej Sienkiewicz, Borys Budka i Marcin Kierwiński – wygląda na to, że ten pomysł się nie zmienił.
Czytaj więcej
Ministrowie rządu Donalda Tuska i członkowie komisji śledczych zasilą europejskie listy wyborcze Platformy Obywatelskiej. Do dymisji podał się już Bartłomiej Sienkiewicz.
Najbardziej prawdopodobnym nowym szefem MSWiA jest Tomasz Siemoniak, wiceszef PO i jeden z wieloletnich bliskich ludzi premiera. MAP może objąć Jan Grabiec, również jeden z najbliższych ludzi premiera. Tu pojawia się też nazwisko innego wieloletniego współpracownika premiera, Pawła Grasia. Ten jednak – jak spekulują nasi rozmówcy z PO – mógłby po zmianach zostać jednak nie ministrem aktywów państwowych, a sekretarzem generalnym PO. Obecnie tę funkcję sprawuje Kierwiński.