To mógłby być całkiem niezły gabinet, gdyby miał szanse rządzić. Były już minister aktywów państwowych Jacek Sasin daje mu na to jedynie 10 proc. szans, a sam premier Mateusz Morawiecki jeszcze mniej. A mimo wszystko prezydent Andrzej Duda zdecydował się powołać rząd jedynie teoretyczny.
Rozbawiony Andrzej Duda
Początkowo nawet sam prezydent nie ukrywał rozbawienia, że powołuje ekipę tylko na papierze, która nic nie będzie mogła zrobić. Za dwa tygodnie będzie prawdziwy rząd większości parlamentarnej. Teraz mamy rząd iluzoryczny. Ale warto zobaczyć kto się w nim znalazł i jaką rolę w trakcie jego powołania odegrał sam prezydent.
Czytaj więcej
Nowy rząd Mateusza Morawieckiego (PiS) zaprzysiężony. W gabinecie ponad połowę stanowisk objęły kobiety. - Dopełniamy politycznego i historycznego zwyczaju - powiedział prezydent Andrzej Duda.
Mimo braku oczekiwań, były zaskoczenia. Mateusz Morawiecki zapowiadał rząd ekspercki, złożony z nowych twarzy i kobiet, ale nie dowiózł obietnicy. Nie mógł, bo nie było chętnych do jego rządu.
Kaczyński złożył Błaszczakowi propozycję nie do odrzucenia
Jeszcze 25 listopada Mariusz Błaszczak zapewniał, że do nowego rządu Morawieckiego nie wejdzie. W międzyczasie Jarosław Kaczyński powiedział, że... może jednak wejdzie. I wszedł, ponownie jako szef MON. Podobnie sytuacja wygląda z Jackiem Ozdobą z Suwerennej Polski, który jeszcze 24 listopada deklarował w „Rzeczpospolitej”, że nie zasili nowej ekipy, do „której się nie rwie”. Ozdoba został członkiem rządu Morawieckiego, a minę miał jak Błaszczak, który zgodził się, ale się nie cieszył, parafrazując klasyka. Również inni politycy Suwerennej Polski ugięli karku, wchodząc do nowego gabinetu starego premiera, choć jeszcze przed wyborami Janusz Kowalski mówił, że Suwerenna Polska nie zgodzi się na premiera Morawieckiego, a Zbigniew Ziobro nie zostawił suchej nitki na szefie rządu twierdząc, że: „premier Mateusz Morawiecki pomylił się we wszystkich najważniejszych decyzjach unijnych" a „w efekcie zgody premiera na unijny mechanizm warunkowości i KPO Polska będzie stopniowo tracić suwerenność". Teraz podwładny partyjny Ziobry Marcin Warchoł został ministrem sprawiedliwości na dwa tygodnie.