Truizmem jest stwierdzenie, że w polityce wiele zależy od poczucia impetu, poczucia psychologicznego wrażania, że coś "idzie do przodu". Opozycji przez wiele miesięcy takiego impetu brakowało. Jednym z potencjalnych punktów zaczepienia był Senat, prawdopodobnie - co pisała już "Rzeczpospolita" - jedyne forum konsolidacji opozycji, w której będą wszystkie jej partie (PSL, Polska 2050, KO, Lewica) jednocześnie. Oraz oczywiście samorządowcy, których w tym procesie negocjacyjnym reprezentował senator Zygmunt Frankiewicz. Po miesiącach żmudnych rozmów we wtorek politycy ogłosili porozumienie, które można nazwać Paktem Senackim 2.0. lub Paktem Senackim 2023. Powstaje dużo wcześniej niż jego pierwsza wersja, bo jeszcze "na przednówku". W 2019 ostateczne ustalenia zapadły we wrześniu, tuż przed wyborami, chociaż oczywiście było to również efektem wcześniejszej kampanii do PE i rozpadu Koalicji Europejskiej po tamtych wyborach. 

Teraz opozycja jest w nowej sytuacji. Z deklaracji wynika, że w kwietniu dojdzie do właściwego podziału miejsc, ale już teraz w zasadzie mogą ruszyć przymiarki do konkretnych okręgów wyborczych. Mówiło się np. o starcie do Senatu prof. Adama Bodnara, co na pewno byłoby wzmocnieniem dla opozycji (sam Bodnar startu nie wykluczył, chociaż nie sprecyzował w jaki sposób miałoby się to odbyć). 

Czytaj więcej

Pakt senacki to dopiero pierwszy krok opozycji. Cel jest ambitny

PiS już teraz pyta, jak długo Pakt Senacki 2023 przetrwa. Nie ma bowiem wątpliwości, że jak zawsze w polityce nie obędzie się bez pewnych napięć na tle personaliów, mimo dzisiejszych deklaracji o zgodności. I wcześniejszych kuluarowych informacji, że mimo tego, iż cały proces trwał bardzo długo, to atmosfera rozmów jest naprawdę dobra. Ale nie ma też wątpliwości, że dziś opozycja osiągnęła swój mały kamień milowy. 

Teraz czas na kolejne, w tym ostateczne deklaracje co do formatu startu. Tu będzie dużo trudniej (mimo rysującego się już porozumienia PSL-Hołownia i nie tylko). Bo Sejm ma kluczowe znaczenie, Senat - przede wszystkim symboliczne. Tak jak i wtorkowa konferencja, w trakcie której ogłoszono Pakt Senacki 2023. Ale w polityce symbole liczą się tak samo, jak impet i atmosfera.