Artur Bartkiewicz: Władimir Putin powinien się obawiać tańczącej premier Finlandii

Gdyby za wyciekiem nagrań tańczącej i śpiewającej Sanny Marin, która bawiła się na zakrapianej alkoholem imprezie z przyjaciółmi, stała Rosja, oznaczałoby to, że Władimir Putin podcina gałąź, na której tak wygodnie się umościł.

Publikacja: 19.08.2022 12:29

Sanna Marin i premier Norwegii Jonas Gahr Stoere przed Muzeum Muncha w Oslo

Sanna Marin i premier Norwegii Jonas Gahr Stoere przed Muzeum Muncha w Oslo

Foto: AFP

Władimir Putin stworzył we współczesnej Rosji model rządów oparty na mieszance strachu, totalnej kontroli nad społeczeństwem i nimbu władzy roztaczanego przez potężnego cara. Wielki prezydent na niedostępnym dla zwykłych śmiertelników Kremlu, przy swoim ogromnym stole, pisze historię świata. A jego poddani są tylko pionkami w wielkiej grze toczonej przez kremlowską elitę.

Władza jest tu czymś nie do końca z tego świata. Przeciętny Igor czy Olga może mieć z nią kontakt tylko na dwa sposoby: może się jej podporządkować i zostać trybikiem w maszynce do mięsa, w której Kreml chce przemielić Europę, albo zbuntować się i samemu dostać się w tryby tej maszynki. Tertium non datur. Podmiotem w Rosji jest tylko Putin – samozwańczy Boży pomazaniec, który po karkach swoich rodaków zmierza, by zająć miejsce na kartach historii świata.

Czytaj więcej

Wyciekło nagranie z tańczącą i śpiewającą premier Finlandii. Jest komentarz

Władimir Putin nie tylko nie tańczy i nie śpiewa, ale też zapewne nie śpi, nie je, nie pije. Tylko panuje. Poza kręgiem władzy nie istnieje – a jednocześnie wszystko, co jest w Rosji poza kręgiem władzy, istnieje tylko połowicznie. Istnieje tylko tak długo, jak długo władza tego zechce.

A z drugiej strony jest premier Finlandii Sanna Marin, rządząca graniczącym z Rosją krajem, na który Moskwa co jakiś czas patrzy pożądliwym wzrokiem i po który już kiedyś wyciągała rękę. Sanna Marin swojego mandatu do rządzenia nie opiera na strachu – lecz na poparciu wyborców (pod koniec kwietnia zadowolenie z działań jej rządu wyrażało 55 proc. Finów), którzy jednak w każdej chwili mają prawo do zmiany preferencji politycznych. I nikt ich za to nie rozgoni pałkami, nie będzie zamykał w aresztach. A ono nie otruje tego polityka opozycji, który zacznie cieszyć się poparciem wyborców.

Jeśli mieszkańcy Rosji zrozumieją kiedyś, że premier może tańczyć i śpiewać – dni Putina będą policzone

Marin, najmłodsza premier w historii kraju, musiała podejmować wiele trudnych decyzji: najpierw w czasie pandemii koronawirusa, a potem po wybuchu wojny na Ukrainie, gdy Finlandia dokonała rewolucji w swojej polityce zagranicznej i – mimo groźnych pomruków Rosji – zdecydowała się na akcesję do NATO.

Marin znalazła się wśród tych szefów rządów, którzy najgłośniej domagają się dalszego zwiększania presji poprzez sankcje na Rosję. Ale, co najważniejsze, tych trudnych decyzji nie podejmowała zamknięta w wieży z kości słoniowej, za blatem ogromnego stołu, unosząc się 30 cm nad ziemią, po której stąpają zwykli śmiertelnicy. Nie, Sanna Marin wykonuje po prostu dobrze swoją pracę – a gdy ją skończy, idzie się pobawić, tak jak większość z 5,5 mln jej rodaków.

Tańcząca i śpiewająca, roześmiana Marin, wyraźnie rozluźniona w towarzystwie przyjaciół, jest antytezą Władimira Putina. Dla niej rola szefowej rządu jest pracą – nie dziejową misją, która wymaga nadzwyczajnych zrywów i rzucania na szalę losu całego narodu, byle tylko imię władcy mocno odbiło się na kartach historii. A mimo to, ta niepozorna 36-latka, która uwieczniona na imprezie nie ma w sobie niczego z Napoleona czy Cezara, sprawia swoją polityką, realizowaną w godzinach urzędowania, że Putinowi Finlandia się wymyka, a Zachód – również dzięki niej – mocniej się integruje w swoim sprzeciwie wobec agresywnej polityki Moskwy.

Ta imprezująca w najlepsze obywatelka Finlandii, taka sama jak wiele jej fińskich rówieśniczek i rówieśników, którą w każdej chwili któryś z rodaków może zastąpić w roli przywódcy państwa – jest w stanie kierować krajem tak, by w trudnych czasach chronić bezpieczeństwo i dobrobyt swoich rodaków. I to mimo tego, że po drugiej stronie ma Putina, Szojgu, Patruszewa i cały ten moskiewski dom strachów. Ona daje radę. A po wszystkim idzie na piwo.

Czytaj więcej

Fińska agencja STT: Gdy premier śpiewała i tańczyła nie była na wakacjach

Jeśli mieszkańcy Rosji zrozumieją kiedyś, że premier może tańczyć i śpiewać, a mimo to skutecznie rządzić krajem, w dodatku nie czyniąc tego ich kosztem – dni Putina bądź skrojonego na jego wzór następcy, będą policzone. Bo Putin na imprezie, na której bawiła się Marin, stałby co najwyżej pod ścianą. Kiedy Rosjanie to dostrzegą, car nagle okaże się nagi.

Władimir Putin stworzył we współczesnej Rosji model rządów oparty na mieszance strachu, totalnej kontroli nad społeczeństwem i nimbu władzy roztaczanego przez potężnego cara. Wielki prezydent na niedostępnym dla zwykłych śmiertelników Kremlu, przy swoim ogromnym stole, pisze historię świata. A jego poddani są tylko pionkami w wielkiej grze toczonej przez kremlowską elitę.

Władza jest tu czymś nie do końca z tego świata. Przeciętny Igor czy Olga może mieć z nią kontakt tylko na dwa sposoby: może się jej podporządkować i zostać trybikiem w maszynce do mięsa, w której Kreml chce przemielić Europę, albo zbuntować się i samemu dostać się w tryby tej maszynki. Tertium non datur. Podmiotem w Rosji jest tylko Putin – samozwańczy Boży pomazaniec, który po karkach swoich rodaków zmierza, by zająć miejsce na kartach historii świata.

Pozostało 83% artykułu
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dlaczego PiS wciąż nie wybrał kandydata na prezydenta? Odpowiedź jest prosta
Komentarze
Mentzen jako jedyny mówi o wojnie innym głosem. Będzie czarnym koniem wyborów?
Komentarze
Karol Nawrocki ma w tej chwili zdecydowanie największe szanse na nominację PiS
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Antoni Macierewicz ciągle wrzuca granaty do szamba
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Komentarze
Jan Zielonka: Donald Trump nie tak straszny, jak go malują? Nadzieja matką głupich