AI to narzędzie jak każde inne. Nie bójmy się go wykorzystywać

Banki, telekomy, potężne polskie przedsiębiorstwa prywatne i państwowe są zainteresowane sztuczną inteligencją i wszystkie już wdrażają jakieś elementy tych rozwiązań. Im schodzimy niżej, do przedsiębiorstw średnich i małych, tym bariera jest większa, a zrozumienie potencjalnych korzyści mniejsze – mówi Dariusz Piotrowski, dyrektor zarządzający Dell Technologies Polska.

Publikacja: 20.05.2024 14:00

Partner relacji: Dell Technologies Polska

Temat sztucznej inteligencji (AI) był szeroko obecny na konferencji Impact w Poznaniu. Jak z punktu widzenia szefa Dell Technologies w Polsce wygląda dziś poziom zaangażowania firm w swój rozwój dzięki sztucznej inteligencji?

Rzeczywiście dziś AI to jest temat numer jeden w każdej rozmowie. Natomiast ja podkreślam, że powinniśmy odróżniać dwie rzeczy. Pierwsza to mainstream, opowieści o sztucznej inteligencji, związany z dużymi modelami językowymi, takimi jak ChatGPT, któremu pewnie każdy zadał już jakieś pytanie lub tę sztuczną inteligencję trenuje. I to jest normalne, ludzkie, nasze i fajne. Będziemy się mierzyć z pytaniami o etykę, prawo itd. Ale jest też drugi wymiar AI, dla nas ważniejszy, czyli zaawansowane algorytmy, nazywane sztuczną inteligencją lub wąską sztuczną inteligencją, które wykorzystujemy w biznesie. To jest już bardzo merytoryczna dyskusja.

Z punktu widzenia Dell Technologies definicja sztucznej inteligencji obejmuje trzy elementy: potrzebujemy algorytmu, danych i mocy obliczeniowej. My specjalizujemy się w danych i mocy obliczeniowej. Algorytmy muszą być wytrenowane przez ekspertów i firmy, które inwestują gigantyczne pieniądze, żeby je rozwinąć. Sztuczna inteligencja zmieni wszystko. A dla przedsiębiorstw, które w najbliższych miesiącach i latach nie zainwestują w ten obszar, istnieje poważne ryzyko, że będą w tym wyścigu na dalszych miejscach, a nie na czele stawki. To bez wątpienia temat numer jeden do rozmów.

Pytanie w takim razie o zwrot z inwestycji. Bo skoro mówi pan o tym, że firmy muszą zainwestować, to na końcu w tym rachunku jest pytanie o zysk. Ale to jest też walka konkurencyjna o pozostanie na rynku.

Znowu musimy spojrzeć przez pryzmat wykorzystania narzędzi typu ChatGPT, czegoś, co nazywamy co-pilotem, czyli wspólnej pracy na narzędziach, które już znamy. Wszelkie badania pokazują, że firmy, które robią to dobrze, zyskują wzrost efektywności od 30 do nawet 50 proc. Jest to więc odpowiedź sama w sobie. Drugi element to wzrost inwestycji we wspomnianym wąskim AI. Wyobraźmy sobie fabrykę, w której kontrola jakości następuje poprzez monitoring ze strony sztucznej inteligencji. Wyobraźmy sobie naukę nowych pracowników: kiedyś nowa osoba musiała uczyć się najpierw teorii, potem praktyki, musiała mieć do pomocy kogoś doświadczonego, kto stał z tyłu i poprawiał. Dziś nowy pracownik zakłada okulary wirtualnej rzeczywistości i jest nadzorowany przez algorytmy sztucznej inteligencji, które wyłapują błędy. Te wąskie zastosowania zwracają się prawie natychmiast, bo powodują redukcję wydatków, które dziś ponosimy.

A jak pracownicy postrzegają sztuczną inteligencję? Obawiają się o przyszłość, czy też zdają sobie sprawę, że to jest element rozwoju firm, ale także ich samych?

Powiem wprost – i to jest także apel do mediów, które mają wpływ na kształtowanie naszej rzeczywistości – nie straszmy AI. Mówmy o wyzwaniach, które oczywiście są, ale mówmy też o stronie pozytywnej. I wtedy pracownicy, zamiast obawiać się o to, że jutro zastąpi ich sztuczna inteligencja, będą rozumieli, że dostają kolejne narzędzie, bo tym właśnie są algorytmy tej wąskiej sztucznej inteligencji. To sytuacja podobna do tej, gdy ktoś liczy coś wykorzystując Excela czy inny arkusz kalkulacyjny i nie boi się, że ten arkusz go zastąpi. Przywykliśmy już do tego, że mamy takie narzędzie. Kiedyś mówiło się, że społeczeństwo nie zaakceptuje telefonów z ekranem dotykowym, a dziś de facto nie ma już na rynku innych. Podobnie z AI – to będzie kolejne narzędzie. I jeśli w ten sposób pracownicy będą rozumieli sztuczna inteligencję i algorytmy, to obawy znikną.

A jak wypadają polskie firmy pod względem wykorzystania sztucznej inteligencji w porównaniu do innych krajów?

Widać tu piramidę klientów, którą zawsze opisuję: im większa firma, tym mniejsza bariera wdrożenia nowoczesnych rozwiązań. Banki, telekomy, potężne polskie przedsiębiorstwa, i prywatne, i państwowe, wszystkie są zainteresowane tym obszarem i wszystkie już wdrażają jakieś elementy rozwiązań AI. Im schodzimy niżej, do przedsiębiorstw średnich i małych, tym bariera jest większa, a zrozumienie potencjalnych korzyści mniejsze. Nie ma jeszcze dobrych badań porównawczych, jak to wygląda na tle Europy, ale jako globalna firma mogę powiedzieć jedno: wyścig na moce obliczeniowe i wykorzystanie ich w przedsiębiorstwach, który ma miejsce w Stanach Zjednoczonych, nie przypomina niczego innego w historii. To nie jest wyścig na lata. To wyścig na miesiące i tygodnie, jeśli chodzi o szybkość wdrażania nowych rozwiązań. I ta fala do nas przyjdzie. To pewne.

W naturalny sposób kolejne pytanie dotyczy bezpieczeństwa. Wspomniał pan choćby o bankach. Ich przedstawiciele podkreślają, że z jednej strony mają nowe technologie, którymi chcą przyciągnąć klientów i świadczyć nowe usługi, ale z drugiej strony muszą podążać równoległą ścieżką z pracami dotyczącymi bezpieczeństwa i zabezpieczania klientów przed ewentualnym ryzykiem związanym z niewłaściwym wykorzystaniem sztucznej inteligencji.

To są wyzwania, o których wspomniałem wcześniej. Dzisiaj bezpieczeństwo i sztucznej inteligencji, i praktycznie dowolnego rozwiązania cyfrowego, jest podstawą, od której powinniśmy zacząć. Polska jest obecnie jednym z najbardziej atakowanych krajów i dotyczy to wszystkich, również małych i średnich przedsiębiorstw. Wynika to z różnych przyczyn, ale tak się dzieje.

Jeśli chodzi o poziom bezpieczeństwa i AI, to przeprowadziliśmy badanie, także wśród polskich CIO i dyrektorów technicznych, i 90 proc. odpowiedziało, że algorytmy zmienią funkcjonowanie ich firmy, że będą szukali nowej efektywności, rozumieją wagę zmian. Jednocześnie niemal 70 proc. wskazało, że widzi wyzwania i potencjalne zagrożenia w złym wykorzystaniu tych możliwości. Do tego ponad dwie trzecie respondentów dodają trzeci komponent: nasze dane chcemy jednak mieć u siebie. I jeżeli mamy z nich wyciągać jakieś pożyteczne efektywności, insighty i rozwój, to nie chcemy, żeby wiedziała o tym trzecia strona. Czyli zmierzam do tego, że chcemy wykorzystywać sztuczną inteligencję u siebie na własne potrzeby.

Ograniczając ryzyka.

Tak. Oczywiście padają hasła: AI halucynuje, AI można złymi promptami skierować w złą stronę lub może być wytrenowana nie w tę stronę, w którą chcemy. I najważniejsza rzecz – dane, na których trenujemy modele, są albo nierzetelne, albo nie są w odpowiedni sposób przefiltrowane. Z tym się mierzymy, ale pracujemy nad tym, aby zminimalizować tego rodzaju problemy. Komponent danych i siły przetwarzania bierzemy na siebie, a firmom oferujemy wsparcie i skuteczne rozwiązanie. Nazywamy je roboczo AI Factory, czyli fabryka AI, w ramach której udostępniamy firmom – od małych przez średnie do największych – wspomniane komponenty i doradzamy, jak je wykorzystać.

Partner relacji: Dell Technologies Polska

Partner relacji: Dell Technologies Polska

Temat sztucznej inteligencji (AI) był szeroko obecny na konferencji Impact w Poznaniu. Jak z punktu widzenia szefa Dell Technologies w Polsce wygląda dziś poziom zaangażowania firm w swój rozwój dzięki sztucznej inteligencji?

Pozostało 96% artykułu
Materiał partnera
Władzę nad światem ma pokolenie Z
Materiał partnera
Chcemy, by nasze produkty były szeroko dostępne
Impact
W sprawach klimatu potrzebne polityczne przywództwo
Impact
Technologiczne wyzwania dla biznesu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Materiał partnera
Czekamy na nowe inwestycje produkcyjne