Masowy import produktów za pośrednictwem chińskich serwisów zakupowych jest dla europejskich firm coraz większym problemem. Dlatego Izba Gospodarki Elektronicznej formalnie zgłasza propozycję, by od 2026 r. przestał obowiązywać próg zwolnienia celnego na towary z Chin w wysokości 150 euro. Apel zostanie ogłoszony w poniedziałek, „Rzeczpospolita” poznała go jako pierwsza.
Miliony paczek z Chin zalewają Europę
– Zwolnienie z cła na importowane towary już teraz prowadzi do zaburzenia konkurencji w UE i budowy ogromnej, nadal rosnącej przewagi cenowej sprzedawców towarów detalicznych spoza UE nad europejskimi podmiotami w handlu elektronicznym, a dalsze utrzymywanie aktualnego progu w zakresie zwolnienia celnego będzie jedynie utrwalało nieprawidłowości – wyjaśnia Patrycja Sass-Staniszewska, prezes Izby Gospodarki Elektronicznej.
Z danych Komisji Europejskiej wynika, że ponad 65 proc. przesyłek w imporcie ma zaniżoną deklarowaną wartość, by się zmieścić poniżej progu 150 euro i uniknąć cła. Dlatego Patrycja Sass-Staniszewska ostrzega, że samo zniesienie progu nie zapewni równych szans konkurencyjnych dla europejskich przedsiębiorców. – Dlatego niezbędne jest kontynuowanie prac nad kompleksową reformą unii celnej – dodaje. Okazją do zmian jest polska prezydencja w UE.
Politycy zauważają problem. – Reforma unii celnej, w tym kwestia usunięcia progu de minimis 150 euro, będzie przedmiotem prac Rady [Unii Europejskiej] w trakcie prezydencji Polski. Celem jest przyjęcie wspólnego stanowiska Rady (podejścia ogólnego) na posiedzeniu Rady do Spraw Gospodarczych i Finansowych (ECOFIN) w czerwcu 2025 r., co umożliwi rozpoczęcie negocjacji z Parlamentem Europejskim – informuje Ignacy Niemczycki, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.