Jak podało Europejskie Stowarzyszenie Producentów Pojazdów ACEA, w grudniu rejestracje nowych aut osobowych w Unii Europejskiej wzrosły w porównaniu do ubiegłego roku aż o 12,8 proc. do blisko 900 tys. sztuk. I choć cały 2022 r. zamknął się 4,6-procentowym spadkiem spowodowanym opóźnieniami w dostawach elektronicznych komponentów, to ostatni miesiąc ub. roku był piątym, kolejnym już miesiącem nieprzerwanego wzrostu rynku.
Według danych ACEA, polski rynek na tle unijnego wygląda mizernie. Nie dość, że 2022 r. zamknęliśmy spadkiem 6-procentowym, a więc głębszym od średniej unijnej, to w ubiegłym miesiącu dzieliła nas od niej przepaść: w salonach sprzedano niespełna 36,9 tys. nowych aut, o zaledwie 2 proc. więcej niż w tym samym czasie rok wcześniej. Tymczasem dla całej UE wzrost był przeszło sześciokrotnie większy. Udało nam się co prawda zachować 5. miejsce w gronie największych unijnych rynków, lecz wkrótce możemy je stracić na rzecz Szwecji, gdzie w grudniu zarejestrowano 35,5 tys. samochodów, a rynek poszybował o 28,5 proc. Na kontynencie prym dalej wiodą Niemcy: grudniowa sprzedaż wystrzeliła o przeszło 38 proc., z poziomu 227,6 tys. do 314,3 tys. tj. wielkości sprzedaży dwukrotnie większej od wicelidera rynku, jakim jest Francja (w grudniu sprzedano tam 158 tys. nowych aut).