I okazała się spamem. W oświadczeniu Grupa L'Oréal informuje, że informacje, jakie pojawiły się w rosyjskich mediach o powrocie produktów firmy na rynek rosyjski są nieprawdziwe. „W odniesieniu do fałszywych informacji krążących w ostatnich dniach w rosyjskich mediach, dotyczących spekulacji, że marki grupy L'Oréal będą ponownie importowane do Rosji, Grupa L'Oréal informuje, że jej stanowisko NIE uległo zmianie. L'Oréal ściśle przestrzega sankcji nałożonych przez Unię Europejską i Stany Zjednoczone. Oprócz czasowego zamknięcia wszystkich własnych sklepów, bezpośrednio obsługiwanych stoisk w centrach handlowych, a także sklepów e-commerce z własnymi markami oraz zawieszenia wszystkich inwestycji przemysłowych i w media krajowe, L'Oréal zaprzestał sprzedaży większości swoich marek w Rosji i sprzedaje tylko produkty higieniczne do codziennego użytku” - czytamy w oświadczeniu przysłanym „Rzeczpospolitej”.
Czytaj więcej
Ta informacja może wydawać się rosyjskim spamem, ale została potwierdzona przez Ministerstwo Przemysłu i Handlu Rosji. Luksusowe marki francuskie Lancome, Redken, Yves Saint Laurent, Helena Rubinstein, Valentino, Giorgio Armani oraz Kerastase wznowią dostawy i sprzedaż w tym kraju.
Jak pisaliśmy nie tylko L'Oréal, ale większość francuskich firm produkujących dobra luksusowe zawiesiła sprzedaż w maju 2022, czyli ponad 2 miesiące po inwazji na Ukrainę, mimo że Unia Europejska nie obłożyła sankcjami dostaw dóbr luksusowych.
Również francuski LVMH, do którego należą Christian Dior, Givenchy oraz Bulgari zamknął na początku maja wszystkie 124 rosyjskie butiki. Podobnie zrobiły Hermes i Swiss Cartier. Kering, właściciel marek Gucci i Yves Saint Laurent, zamknęły 2 butiki, tłumacząc to „wyjątkowo trudną sytuacją w Europie”. Zdarzały się także inne przypadki dowodów solidarności z Ukrainą, jak chociażby decyzja Giorgio Armaniego, który polecił, by pokaz jego najnowszej kolekcji podczas Paris Fashion Week odbył się w kompletnej ciszy. - Chcę, żeby widzowie wiedzieli, że jednak coś się dzieje - mówił Armani. Teraz jego marka wraca do Rosji. Tak, jakby „coś” już przestało się dziać.
W maju tego roku resort przemysłu i handlu (Minpromtorg) stworzył listę 50 grup towarów, które na rynku były niedostępne i Rosjanie mogli sprowadzać do kraju w tzw. imporcie równoległym. Z tym, że powracające obecnie marki zostały włączone do równoległej listy dopiero w sierpniu tego roku, a cała lista obowiązywała do końca 2023 roku.