Czuje się pan – cytuję Adama Glapińskiego – „zaczadzonym ideologicznie ekonomistą”?
Glapiński wyróżnia się partyjniactwem i agresją. To tylko próbka z jego kuriozalnych wypowiedzi. Przez lata rozglądam się po świecie i tego rodzaju osoby na czele banku centralnego w krajach cywilizowanych nie widziałem.
Pan go krytykuje, ale inflacja rzeczywiście spada – to też cytat – „na łeb na szyję”, z 18,4 proc. w lutym, do 8,2 proc. we wrześniu.
Każda rzetelna ocena wymaga skali porównawczej. Jeśli przyjrzymy się, jak się kształtuje inflacja w Polsce na tle inflacji w strefie euro, to widzimy, że cały czas jest dwa razy wyższa. I to jest właściwa ocena działalności Glapińskiego. W takiej sytuacji obniżki stóp przed wyborami są nie tyle miarą jego niekompetencji, ile niemoralności.
Czytaj więcej
– Jako GUS nie badamy przyczyn zmian cen, tylko to, ile konsument płaci za określoną usługę lub towar. W gospodarce istnieje sporo cen, które są w ten czy inny sposób ustalane poza rynkiem – mówi prezes Głównego Urzędu Statystycznego Dominik Rozkrut.
Kiedy w takim razie mamy szansę na 2,5 proc. inflacji obiecywane przez NBP?
To będzie zależało od polityki gospodarczej, w tym pieniężnej. A polityka fiskalna będzie zależała od wyników nadchodzących wyborów. Mogłyby one też wpłynąć na politykę pieniężną, bo gdyby obecna ekipa przegrała, Glapiński może zamienić się w jastrzębia. Ale to są przypuszczenia. To, co nie jest przypuszczeniem, to skrajna niekompetencja i niemoralność pisowskiej ekipy w NBP. To, co charakteryzuje obecne rządy, to zamach na podział władzy (który odróżnia kraje praworządne od dyktatorskich) albo poprzez zmiany prawne, albo poprzez obsadzanie swoimi ludźmi. To ekipa pseudoprawicowych bolszewików.
No i na tym tle mamy prokuraturę, która w każdym cywilizowanym kraju powinna być absolutnie niezależna i fachowa. Za Ziobry i jego nominatów jest przeciwieństwem tego. Mamy próbę upartyjnienia sądów, czemu się na szczęście oparła się większość sędziów, ale niektórzy – nie. To nawiasem mówiąc, zachowanie się wobec PiS-u jest dobrą miarą tego, kto się nadaje, a kto nie, na ważne stanowiska w kraju praworządnym. Jeżeli jest jakikolwiek pożytek z tych złych rządów, to właśnie to, że ujawniły morale i charaktery ludzi na różnych stanowiskach państwowych.