Lepiej zapobiegać chorobom, niż je leczyć

Wpływy z podatków od używek powinny w większym stopniu być przeznaczane na profilaktykę i promocję zdrowego stylu życia. To pomogłoby zmniejszyć epidemię chorób cywilizacyjnych.

Publikacja: 08.09.2023 02:55

W polityce zdrowotnej konieczne jest pragmatyczne podejście do kosztów i finansów – zgodzili się ucz

W polityce zdrowotnej konieczne jest pragmatyczne podejście do kosztów i finansów – zgodzili się uczestnicy dyskusji

Foto: Wojciech Kordowski

Zgodnie z Narodowym Programem Transformacji, czyli programem ochrony zdrowia na lata 2022–2027, należy skupić się nie tyle na leczeniu jako takim, ile przede wszystkim na profilaktyce.

Dotyczy to także walki z chorobami cywilizacyjnymi, takimi jak otyłość i związanymi z nią chorobami metabolicznymi czy uzależnienia od alkoholu i palenia tytoniu. Jaką politykę, jakie programy powinna uwzględniać polityka ochrony zdrowia, żeby poprawić niechlubny wzrost występowania chorób cywilizacyjnych – nad takimi tematami zastanawiali się eksperci w trakcie panelu „Państwo a pragmatyczna ekonomika zdrowotna”.

Polacy sami się uzdrowią?

– Przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę, że w Polsce system zdrowotny jest za bardzo ukierunkowany na tzw. bazę naprawczą – mówił dr Krzysztof Łanda, lekarz, przedsiębiorca, wiceminister zdrowia w latach 2015–2017. – Mamy szeroko rozbudowaną bazę szpitalną, bazę specjalistyczną, by leczyć choroby. A wiadomo, że lepiej zapobiegać, niż leczyć. Tymczasem w Polsce na profilaktykę i promocję zdrowia wydajemy bardzo mało – zauważył Łanda.

Jego zdaniem brakuje dobrze skonstruowanych programów profilaktyki, a do tego realizowanych z żelazną konsekwencją. I trochę wygląda to tak, jakby państwo edukację prozdrowotną oddało w ręce… internetu, bo to tam najczęściej Polacy szukają przepisów jak żyć zdrowo. Według Łandy ewentualne argumenty, że brakuje pieniędzy na tego typu programy, są raczej wymówką. Wpływy z danin nałożonych na używki są bardzo duże, i aż dziwi, dlaczego państwo nie czerpie z nich garściami.

Więcej prewencji

– Najbardziej kosztowo efektywnymi, czyli najbardziej opłacalnymi programami ochrony zdrowia są wczesne interwencje, takie jak szczepienia, prewencje pierwotne – mówił też w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Marcin Czech, wiceminister zdrowia w latach 2017–2019, specjalista w zakresie epidemiologii oraz w dziedzinie zdrowia publicznego.

– Stąd rozszerzenie kalendarza szczepień i myślenie o tym nie tylko przez pryzmat populacji pediatrycznej, czyli dzieci, ale również przez pryzmat szczepienia dorosłych wydaje się bardzo sensowną inwestycją i dobrą decyzją. Ta wczesna interwencja powoduje, że ludzie nie chorują, nie są infekowani, nie dochodzi do komplikacji, nie pojawiają się u lekarzy rodzinnych, nie korzystają z leczenia specjalistycznego i w związku z czym nie angażują najdroższych zasobów ochrony zdrowia, czyli leczenie szpitalnego – wyjaśniał Czech.

Budżetowa dziura

– Podstawą współczesnej ekonomii zdrowia jest ekonomiczna analiza prawa – podkreślał z kolei prof. Robert Gwiazdowski, wykładowca Uczelni Łazarskiego, ekspert podatkowy Centrum im. A. Smitha. – Jest taki przesąd, że ekonomiści zajmują ropą naftową, cenami czy PKB. Ale równie ważna jest ekonomiczna analiza prawa, np. w zakresie przepisów podatkowych. Dotyczy to również rynku zdrowia, które jest silnie regulowany – zaznaczył Gwiazdowski.

Jak przypomniał, Polacy płacą składki na ubezpieczenie zdrowotne, tzw. składki na NFZ. Mocno opodatkowane są również produkty szkodliwe dla zdrowia, takie jak wyroby tytoniowe i alkohol (podatkiem akcyzowym) czy cukier (tzw. podatkiem od cukru). Pytanie, czy wpływy z tych danin są dobrze wykorzystywane, a system dobrze skonstruowany?

Eksperci mają co do tego wiele wątpliwości. Wpływy z akcyzy czy podatku cukrowego trafiają co budżetu państwa, czyli jak mówili uczestnicy debaty „wpadają do wielkiej czarnej dziury”. Jako tzw. pieniądze nieznaczone nie są przeznaczane na konkretne potrzeby, np. leczenie raka płuc czy innych chorób płuc odtytoniowych, czy chorób wynikających z nadużywania alkoholu. Nie są też wykorzystywane na odpowiednie programy profilaktyczne.

Podatki a zdrowie

Można mieć też zastrzeżenia co do konstrukcji systemu podatkowego. – Nie uczymy się od krajów, które z sukcesem wdrażają politykę prozdrowotną, takie jak Szwecja czy Wielka Brytania. Szwecja ogłosiła ostatnio, że stała się kraje wolnym od tytoniu, odsetek „palaczy” spadł do jedynie 5 proc. , to pierwszy kraj UE z tak ogromnym sukcesem – mówił Krzysztof Łanda.

Zdaniem Łandy podstawą tego sukcesu była… polityka akcyzowa adekwatna do tzw. piramidy szkodliwości. To znaczy, że najbardziej szkodliwe dla zdrowia tradycyjne papierosy (ze względu wiele trujących substancji, które wynikają do organizmu podczas spalania tytoniu) są obłożone najwyższą akcyzą, nowatorskie wyroby tytoniowe (np. e-papierosy) nieco niższym podatkiem, a wyroby, które nie zwierają tytoniu (np. saszetki nikotynowe) i nie powodują chorób odtytoniownych – najniższym.

– Ta piramida szkodliwości poparta jest wynikami badań naukowych. Mam nadzieję, że w Polsce też zaczniemy stosować takie pragmatyczne podejście oparte na naukowych dowodach. Na razie zaś mamy raczej podejście dogmatyczne – albo zakazać wszystkiego, co jest absurdalne, albo trzymać się tego, co mamy – komentował Łanda.

Zniechęcanie czy zachęcanie?

Profesor Gwiazdowski zgodził się, że przykładowo zakaz palenia czy spożywania alkoholu to prosta droga do wybuchu czarnego rynku, jak za czasów prohibicji w USA. Odwrotne od zamierzonych efektów może też przynieść, z punktu widzenia wpływów do budżetu państwa, nadmierne opodatkowanie używek zgodnie z koncepcją krzywej Laffera. Zdaniem Gwiazdowskiego niskie podatki na wyroby nikotynowe mogą też rzeczywiście zmniejszyć odsetek osób uzależnionych od tradycyjnych papierów i tytoniu.

– Ale pozostaje pytanie, czy nie zachęci to młodych ludzi, tych którzy jeszcze nie spróbowali papierosów, by sięgnąć po jakąś formę używek uznawanych za „tanie” i nieszkodliwe – oponował Gwiazdowski.

Czytaj więcej

Prevention is better than cure

Zgodnie z Narodowym Programem Transformacji, czyli programem ochrony zdrowia na lata 2022–2027, należy skupić się nie tyle na leczeniu jako takim, ile przede wszystkim na profilaktyce.

Dotyczy to także walki z chorobami cywilizacyjnymi, takimi jak otyłość i związanymi z nią chorobami metabolicznymi czy uzależnienia od alkoholu i palenia tytoniu. Jaką politykę, jakie programy powinna uwzględniać polityka ochrony zdrowia, żeby poprawić niechlubny wzrost występowania chorób cywilizacyjnych – nad takimi tematami zastanawiali się eksperci w trakcie panelu „Państwo a pragmatyczna ekonomika zdrowotna”.

Pozostało 90% artykułu
Gospodarka
Rosjanie rezygnują z obchodów Nowego Roku. Pieniądze pójdą na front
Gospodarka
Indeks wiarygodności ekonomicznej Polski. Jest źle, ale inni mają gorzej
Gospodarka
Margrethe Vestager, wiceprzewodnicząca KE: UE nie potrzebuje nowej polityki konkurencji
Gospodarka
Gospodarka Rosji jedzie na oparach. To oficjalne stanowisko Banku Rosji
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Gospodarka
Tusk podjął decyzję. Prezes GUS odwołany ze stanowiska