Ratingi kredytowe to, najprościej ujmując, oceny kredytowe np. dla rządów. Wyrażają one opinię analityków agencji ratingowych na temat zdolności i chęci dużych kredytobiorców do spłaty swoich długów. Rating Wielkiej Brytanii Moody’s potwierdził na poziomie Aa3 podkreślając w oświadczeniu, że to „odzwierciedlenie odporności”. Jednak perspektywy sugerują, że nad Brytanią gromadzą się ciemne chmury.
Czytaj więcej
Niezależnie, kto obejmie fotel brytyjskiego premiera po Liz Truss, będzie musiał się zmierzyć z całą litanią problemów trapiących gospodarkę z Wysp.
Perspektywa ratingów rządu Wielkiej Brytanii spadła ze „stabilnej” do „negatywnej”, a zmianę Moody’s przypisała w oświadczeniu „zwiększonej nieprzewidywalności kształtowania polityki w warunkach słabszych perspektyw wzrostu i wysokiej inflacji”. Agencja sugeruje również, że istnieje ryzyko dla „przystępności cenowej” brytyjskiego długu, na którą wpływ ma rosnące zadłużenie i „ryzyko trwałego osłabienia wiarygodności polityki”.
Zjednoczone Królestwo zmaga się obecnie z serią dużych problemów gospodarczych, w tym z najwyższą od 40 lat inflacją. Co więcej, jak zauważa CNN, Bank Anglii twierdzi, że brytyjska gospodarka może się już znajdować w stanie recesji. Rosnąca inflacja może skłonić też bank centralny do agresywnej podwyżki stóp procentowych, co odbije się na cenie długu.
Brytyjczykom nie sprzyjają też zawirowania polityczne związane z zakończeniem bardzo krótkiego okresu pełnienia funkcji szefowej rządu Jego Królewskiej Mości przez Liz Truss. Ustąpienie premierki nastąpiło wskutek porażki jej „mini” budżetu, w którym przewidywane były, między innymi, gigantyczne obniżki podatków głównie dla najzamożniejszych czy zmuszenie Banku Anglii do interwencji w obronie funduszy emerytalnych.