I kwartał był udany tylko dla części największych spółek na warszawskiej giełdzie. Łącznie zyski netto przedsiębiorstw z indeksu WIG20 skurczyły się do 10,1 mld zł, czyli o 3,5 proc. względem podobnego okresu 2011 r. Być może jest to jedna z przyczyn, dla których WIG20 sprawuje się tak słabo w tym roku. W I kwartale zdecydowanie nie nadążał za rosnącymi giełdami zachodnimi, a ostatnio zniwelował już całe niewielkie zyski z tego okresu.
W poprzednich kwartałach to KGHM? był lokomotywą wzrostu zysków. Tym razem zarobek netto koncernu skurczył się o prawie 660 mln zł. Przesądziła o tym sytuacja na rynku miedzi. W I kwartale br. ceny tego surowca były niższe niż przed rokiem. Na razie wiele wskazuje na to, że podobnie będzie w II kwartale. Jeszcze bardziej zmalały zyski PGNiG. Te dwie spółki razem zarobiły prawie 1,4 mld zł mniej niż w I kwartale 2011 r. Tak przytłaczające kwoty przyćmiły osiągnięcia innych firm z WIG20. Mimo że spadek zysków zanotowało jedynie pięć przedsiębiorstw z tego indeksu, wystarczyło to, by łączny zarobek wszystkich 19 polskich spółek z WIG20 skurczył się o 2,5 proc.
Jeszcze słabiej statystyki dotyczące minionego kwartału prezentują się, jeśli chodzi o uznawane za mniej chwiejne zyski operacyjne (z podstawowej działalności). Na tym poziomie łączny zarobek zmalał o ponad 10 proc. W tym przypadku spółek notujących pogorszenie było już nie pięć (jak w przypadku zysków netto), lecz osiem.
Najbardziej w oczy rzucają się tu słabe osiągnięcia Orlenu. Naftowy koncern pochwalił się co prawda wzrostem zarobku netto, ale operacyjnie rozczarował. W wynikach spółek coraz bardziej widać skutki spowolnienia gospodarczego, które w największym stopniu udzieliło się krajom Europy Zachodniej (gdzie trafia większość polskiego eksportu). Nie ma jasnej odpowiedzi, czy nadejdzie wyczekiwane ożywienie, tak więc istnieje groźba, że w najbliższych kwartałach osiągnięcia spółek będą pozostawiały wiele do życzenia. Kernel już wczoraj obniżył prognozy zysków na bieżący rok obrotowy kończący się 30 czerwca.
Na wynikach zaciążyć może też ostatnia podwyżka stóp procentowych, która przekładając się na rynkowe stawki, zwiększy koszty finansowania firm. – Spodziewam się dalszej stagnacji wyników, czyli mniejszego wzrostu rok do roku – podkreśla Jarosław Jamka, partner zarządzający Money Makers. – Bardziej zdecydowanego przełomu w wynikach spółek i w samej gospodarce można oczekiwać dopiero po wyjaśnieniu się sytuacji w strefie euro – dodaje Jamka.