Parcie Donalda Trumpa do kolejnej wojny handlowej nie spodobało się inwestorom. Wprowadzenie przez amerykańskiego prezydenta wysokich ceł na towary z Meksyku i Kanady oraz Chin wraz z zapowiedziami ceł odwetowych i ryzykiem podobnego scenariusza w przypadku państw UE, wywołało w poniedziałek ostrą reakcję na giełdach.

Przecena nie oszczędziła warszawskiej giełdy, która była jednym z najsłabszych rynków w Europie. Dzięki odrobieniu strat w końcówce sesji WIG20 finiszował „tylko” 1,8 proc. pod kreską, a WIG poszedł w dół o 1,6 proc. Postawa inwestorów w Warszawie wpisała się w fatalne nastroje na zagranicznych rynkach akcji, gdzie poniedziałkowy handel został całkowicie zdominowany przez sprzedających. Fala wyprzedaży przetoczyła się najpierw przez azjatyckie parkiety, by potem dotrzeć do Europy. Do wyprzedaży przyłączyli się również amerykańscy inwestorzy, co tuż po starcie sesji przełożyło się na solidne spadki za oceanem.

WIG20 cały na czerwono

Wyprzedaż w Warszawie zawdzięczamy przede wszystkim wzmożonej podaży akcji spółek z indeksu WIG20, z których ani jedna nie oparła się przecenie. Biorąc pod uwagę zasięg spadków, negatywnie wyróżniły się walory Allegro, które poszybowały w dół o ponad 4 proc., notując najgorszą sesję w tym roku. Przecena nie oszczędziła także papierów banków, na czele z Santanderem przecenionym o 2,6 proc. Wyprzedaż nie ominęła również akcji państwowych gigantów surowcowych, jak KGHM i Orlen, choć zasięg spadków w ich przypadku był mniej znaczący. Najmniej poturbowane zostały akcje Dino notując jedynie symboliczną zniżkę.

Czytaj więcej

Złoty poturbowany przez globalne zawirowania

Sprzedający zdominowali handel także na szerokim rynku, gdzie zdecydowaną przewagę  miały przecenione spółki. Mając na uwadze poszczególne jego segmenty dużo gorzej wypadły średnie spółki z indeksu WIG40, gdzie przecenie oparło się jedynie sześć firm, na czele z odrabiającym styczniowe straty Ryvu. Z kolei spadkom przewodziły przecenione o ponad 4 proc. walory 11 bit studios.