Parcie Donalda Trumpa do kolejnej wojny handlowej nie spodobało się inwestorom. Wprowadzenie przez amerykańskiego prezydenta wysokich ceł na towary z Meksyku i Kanady oraz Chin wraz z zapowiedziami ceł odwetowych i ryzykiem podobnego scenariusza w przypadku państw UE, wywołało w poniedziałek ostrą reakcję na giełdach.
Przecena nie oszczędziła warszawskiej giełdy, która była jednym z najsłabszych rynków w Europie. Dzięki odrobieniu strat w końcówce sesji WIG20 finiszował „tylko” 1,8 proc. pod kreską, a WIG poszedł w dół o 1,6 proc. Postawa inwestorów w Warszawie wpisała się w fatalne nastroje na zagranicznych rynkach akcji, gdzie poniedziałkowy handel został całkowicie zdominowany przez sprzedających. Fala wyprzedaży przetoczyła się najpierw przez azjatyckie parkiety, by potem dotrzeć do Europy. Do wyprzedaży przyłączyli się również amerykańscy inwestorzy, co tuż po starcie sesji przełożyło się na solidne spadki za oceanem.