Aktualizacja: 18.11.2024 20:17 Publikacja: 12.04.2023 10:31
Columbus Energy i giełdowy debiut na głównym parkiecie GPW
Foto: Bartłomiej Sawicki
Na debiut na głównym parkiecie GPW, spółka czekała 7 lat po tym jak pojawiła się na rynku NewConnect. Plany pojawienia się na głównym parkiecie były już w 2017 r., jednak pandemia, zmiany w przepisach rozliczeniowych właścicieli nowych mikroinstalacji fotowoltaicznych, wojna na Ukrainie wydłużyła ten proces. „Czeka Polskę i świat transformacja energetyczna. My te usługi i produkty, potrzebne do tej zmiany dostarczamy. Popyt na mikroinstalacje fotowoltaiczne, pompy ciepła to już nie kwestia boomu, a potrzeb ekonomicznych. Dostarczamy te usługi dla domu, ale i dla firm, dla wielkoskalowych farm fotowoltaicznych” – powiedział podczas debiutu prezes firmy Dawid Zieliński.
Zamiast oczekiwanego odreagowania po piątkowej wyprzedaży indeksy w Warszawie pogłębiły korektę. Wśród największych firm najchętniej pozbywano się akcji Pekao, JSW i Allegro.
Kursy akcji producentów szczepionek, firm medycznych i związanych z opieką zdrowotną spadały po informacji że sekretarzem Departamentu i Opieki Społecznej zostanie znany Robert F. Kennedy Jr. , który nie uznaje szczepionek
Przez długi czas wydawało się, że czwartkowa sesja przyniesie kontynuację przeceny na warszawskiej giełdzie. Nic z tych rzeczy. Górą były ostatecznie byki.
Kurs walorów spółki spada nawet o ponad 6 proc. i jest najniższy od dwóch miesięcy. To następstwo nie najlepszych nastrojów na rynku miedzi, srebra i złota. W tej sytuacji nic nie pomaga oczekiwana poprawa wyników koncernu za III kwartał.
Mieszkańcy Europy z jednej strony nadal wierzą, że transformacja energetyczna zabezpieczy dobrobyt następnych pokoleń. Z drugiej jednak strony obawiają się, że koszty ochrony klimatu dotkną ich finansowo. Z badania klimatycznego zleconego przez Fundację E.ON wynika, że Europejczycy popierają transformację, ale oczekują od rządów swoich państw konkretnego planu i większego zdecydowania w działaniu.
Inwestorzy handlujący na warszawskim parkiecie chętnie pozbywają się akcji, co wpisuje się w negatywne nastroją panujące na pozostałych rynkach.
IV kwartał pod względem IPO był lepszy niż wcześniejszy, ale na prawdziwy boom trzeba będzie jeszcze poczekać – uważają eksperci PwC.
Osoby, które kupiły w ofercie pierwotnej akcje Żabki, nie zbiły kokosów. Sama spółka, ale także i warszawska giełda mogą jednak mówić o sukcesie. Ten daje nadzieję na ciąg dalszy.
O godz. 9.15 na GPW zadebiutowała Żabka. Spółka przygodę z giełdą zaczęła od prawie 7 - proc. wzrostu. Później jednak sytuacja zaczęła się komplikować.
Żabka przesłała dziś oficjalne zaproszenie, potwierdzając termin giełdowego debiutu. Notowania wystartują w czwartek 17 października o godz. 9.00.
Według nieoficjalnych informacji „Rzeczpospolitej" inwestorzy indywidualni zgłosili popyt o wartości prawie 3,4 mld zł. Redukcja przekroczyła poziom 90 proc.
Zakończyły się zapisy na akcje Żabki dla inwestorów indywidualnych. Maklerzy mówią wprost: zainteresowanie przerosło nasze oczekiwania.
Klienci indywidualni rzucili się na akcje Żabki w IPO. Maklerzy nie mają wątpliwości, że trzeba się liczyć z dużą redukcją zapisów, nawet 90 proc.
Na globalnym rynku debiutów panuje umiarkowany optymizm. Końcówka roku zapowiada się jednak bardzo ciekawie. Globalne statystyki wyjątkowo podbije Polska.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas