WIG20 kusi niskimi wycenami, ale trzeba zachować ostrożność

Na aż 35-proc. przestrzeń do wzrostu indeksu największych spółek wskazują wyceny z najnowszych rekomendacji. Ale na hurraoptymizm za wcześnie.

Publikacja: 22.05.2022 21:29

WIG20 kusi niskimi wycenami, ale trzeba zachować ostrożność

Foto: Fotorzepa/ Grzegorz Psujek

WIG20 od początku roku stracił ponad jedną piątą, radząc sobie zdecydowanie gorzej niż zagraniczne indeksy. To rodzi nadzieję na solidne odbicie WIG20 – szczególnie że wyceny tworzących go spółek są bardziej atrakcyjne niż firm z indeksów sWIG8o czy mWIG40. Potwierdzają to prognozowane wskaźniki ceny do zysku.

Na przestrzeń do wzrostów WIG20 wskazuje też nasza analiza, w której regularnie sprawdzamy, jaką „teoretyczną” wartość indeksu wskazują najnowsze rekomendacje. Teraz otrzymaliśmy poziom 2425 pkt, czyli o 35 proc. wyższy od obecnego rynkowego.

Pierwsza dziesiątka spółek, których notowania mają największy potencjał wzrostowy względem średnich cen docelowych, to: mBank, PKO BP, Santander Bank Polska, PGNiG, Allegro, Pekao, LPP, CCC, Pepco i KGHM.

Branże błyszczeć raczej nie będą

Ale to tylko jedna strona medalu. Druga jest zdecydowanie mniej optymistyczna. – Poza spółkami surowcowymi, które i tak są w gorszej sytuacji niż zagraniczne odpowiedniki (akcjonariusz państwowy), w zasadzie nie ma co wybrać z WIG20 – ocenia Marcin Materna, dyrektor działu analiz Millennium Domu Maklerskiego. Wskazuje, że banki po ostatnich pomysłach rządu wydają się z fundamentalnego punktu widzenia zbyt ryzykowne. Pomysły przedwyborcze i antyinflacyjne mogą sprawić, że zyski banków znacznie spadną w przyszłym roku. I to nawet nie licząc potencjalnych kosztów rezerw z powodu recesji.

Także spółki z branży handlowej w obliczu rosnącej inflacji, którą coraz trudniej przenieść na klientów, nie wydają się atrakcyjne. – Zostają wspomniane spółki energetyczne/paliwowe, ale po ostatnich pomysłach dotyczących banków trudno powiedzieć, czy ktoś nie wpadnie na pomysł, aby zamrozić np. ceny energii czy gazu i kosztami tego obarczyć spółki notowane na GPW – komentuje Materna. Przypomina, że poprzednio firmy te dostały rekompensaty od rządu, ale wcale nie jest wykluczone, że tym razem – wzorem projektu dotyczącego banków – będą musiały to finansować samodzielnie.

Recesja na horyzoncie

W ostatnich tygodniach zdecydowanie mniejsze spadki niż WIG20 odnotował sWIG80. Było to pokłosie większej dywersyfikacji sektorowej indeksu mniejszych spółek, podczas gdy na mWIG40 oraz WIG20 negatywnie oddziaływała ekspozycja na sektory finansowy i konsumencki. Ponadto ryzyko geopolityczne przełożyło się na odpływy kapitału zagranicznego z największych i najbardziej płynnych spółek. Dlatego (jeśli dojdzie do wzrostu na rynkach akcji) w krótkim terminie WIG20 może mocniej odrabiać straty.

– Jednak w nieco dłuższym horyzoncie czasowym globalne obawy o koniunkturę gospodarczą i potencjalne dalsze umocnienie amerykańskiego dolara mogą sprzyjać kontynuacji odpływu kapitału z WIG20 – podkreśla Michał Krajczewski, kierownik zespołu doradztwa inwestycyjnego BM BNP Paribas Bank Polska.

Kolejnym argumentem przemawiającym za tym, aby powstrzymywać się teraz od inwestycji w spółki z WIG20, jest fakt, że rodzimy indeks od wielu już lat zachowuje się znacznie gorzej niż zagraniczne wskaźniki.

Większość spółek tworzących WIG20 ma lepsze lub mniej ryzykowne odpowiedniki notowane na zagranicznych parkietach.

– Brutalna prawda jest taka: obecnie w spółki z indeksu WIG20 nie za bardzo jest sens inwestować. Swoją chwilę miały banki, ale ona już się skończyła – podsumowuje Materna.

Giełda
Świąteczny prezent dla inwestorów z GPW
Giełda
Niedźwiedzie znów są prowokowane przez byki. Koniec korekty?
Giełda
Optymizm na GPW zaczyna wyparowywać
Giełda
Giełda zaniepokojona wypowiedzią premiera Donalda Tuska
Giełda
Wzrosty szerokiego rynku. Ale polskie spółki energetyczne mają kłopoty