Rektorzy czołowych uczelni ekonomicznych w Polsce przedstawili swoje stanowisko dotyczące problemu hipotek frankowych. Piszą, że w gospodarce wolnorynkowej wielu Polaków nauczyło się korzystać z nadzwyczajnych możliwości stwarzanych przez rynek, ale nieodłącznym czynnikiem codzienności stało się ryzyko.
„Pomimo kosztownych doświadczeń wynikających z wysoce ryzykownych czy wręcz spekulacyjnych decyzji alokacyjnych bądź inwestycyjnych (np. Bezpieczna Kasa Oszczędności, Bank Staropolski, Amber Gold, BS w Wołominie czy SKOK Wołomin) nadal nie brakuje chętnych do podejmowania podobnych, z nadzieją na nadzwyczajne korzyści. Do tego typu zachowań można zaliczyć również zaciąganie kredytów mieszkaniowych denominowanych lub indeksowanych do waluty obcej, przez osoby zwane potocznie frankowiczami. Od samego początku ich zobowiązania miały w sobie skumulowane ryzyko kredytowe i walutowe. Nie bez znaczenia dla oceny sytuacji tych kredytobiorców jest ich ówczesny status edukacyjno-zawodowy i zdolność zrozumienia ryzyka" – piszą rektorzy Szkoły Głównej Handlowej oraz Uniwersytetów Ekonomicznych w Poznaniu, Krakowie i Wrocławiu.