Bilfinger Infrastructure podpisał kontrakt w Norwegii na budowę mostu w Tresfjord. Inwestycja jest warta ok. 600 mln zł. Udział polskiego oddziału Bilfingera to ok. 200 mln zł. – Inwestycje realizujemy wraz z naszą norweską spółką. Przy budowie pracują nasi niemieccy pracownicy i ok. 100 osób z Polski – mówi Piotr Kledzik, prezes Bilfinger Infrastructure.
Wyższe marże na północy
Bilfinger ubiega się o kolejny kontrakt w Norwegii – na budowę fragmentu drogi z tunelami za ok. 600 mln zł. W Polsce w wyniku wojny cenowej marże na kontraktach drogowych spadły do kilku procent, w sąsiednich krajach są dwucyfrowe. – Wygraliśmy kontrakt na budowę mostu, doliczając marże na poziomie kilkunastu procent, a i tak byliśmy tańsi od kolejnej oferty o ok. 24 proc. – mówi Piotr Kledzik. Jak dodaje spółka, mimo że zaoferowała najniższą cenę, wygrała też zaproponowaną metodą realizacji inwestycji. Potencjalni wykonawcy mogli wybrać, dopracować i wycenić jedną z kilku metod budowy przedstawioną przez zamawiającego. Przetarg był postępowaniem dwuetapowym, pierwszym była prekwalifikacja. – I nasz potencjał do realizacji inwestycji był faktycznie sprawdzany – podsumowuje szef polskiego Bilfingera.
Spółka jest obecna również na rynku niemieckim i planuje podbój austriackiego.
Mniejsza konkurencja na Litwie
Jak mówi Roman Przybył, prezes Trakcji, kupno spółki Kauno Tilati na Litwie było bardzo dobrym posunięciem biznesowym. – Kauno Tiltai, czyli Kowieńskie Mosty, to największa litewska spółka specjalizująca się robotach drogowo-mostowych. Rynek litewski jest nieporównywalnie mniejszy niż polski, ale tam też docierają fundusze unijne, mniej jest też konkurentów. Na Litwę nie trafiły firmy z południa Europy – mówi Przybył. I dodaje, że litewska spółka jest najbardziej rentowną częścią polskiej grupy notowanej na giełdzie.
Litewska spółka dzięki współpracy z polskim podmiotem rozszerzyła działalność na prace torowe. – Zdobyliśmy kontrakt na budowę kolejowej obwodnicy Wilna za 150 mln zł, pod koniec 2012 roku podpisaliśmy umowę na modernizację trzech odcinków linii kolejowej do Kłajpedy za ok. 400 mln zł – mówi szef Trakcji. W międzyczasie Trakcja zdobyła licencję na realizację prac torowych na Litwie. – Dopóki nie mieliśmy swojej spółki w tym regionie, w przetargach startowaliśmy w konsorcjum z firmą powiązaną właścicielsko z litewskim Ministerstwem Transportu. Teraz jesteśmy w stanie zaoferować wyższą jakość – podsumowuje Roman Przybył. Spółka liczy m.in. na zdobycie kontraktu na modernizację Rail Baltica po litewskiej stronie.