Zimowy sen, reż. Nuri Bilge Ceylan - recenzja filmu

Filmy Ceylana są osobiste i pełne zamyślenia. Także „Zimowy sen", za który turecki reżyser dostał Złotą Palmę - pisze Barbara Hollender.

Aktualizacja: 23.10.2014 09:23 Publikacja: 23.10.2014 01:28

Zimowy sen; Nuri Bilge Ceylan

Zimowy sen; Nuri Bilge Ceylan

Foto: materiały prasowe

Przykryta śniegiem wioska w Kapadocji. Wykuty w skale hotel. I ludzie – samotni, mijający się. Aydin jest niespełnionym aktorem i średnio spełnionym pisarzem, który chce wydać książkę o historii teatru, a drukuje felietony w mało znaczącym piśmie. Obok niego żyją dwie kobiety: dużo młodsza żona, coraz bardziej się od niego oddalająca, szukająca sensu życia w pomaganiu miejscowej społeczności, i niedawno rozwiedziona, zgorzkniała siostra.

Jak u Czechowa

– Zaczęło się od opowiadań Czechowa – mówi Nuri Bilge Ceylan. – Czytając je, miałem wrażenie, że zostały napisane we współczesnej Turcji.

Recenzenci chętnie przywołują też inne nazwiska: Dostojewskiego czy Bergmana.

W trzyipółgodzinnym „Zimowym śnie" kamera obserwuje bohaterów, podsłuchuje ich długie rozmowy na temat życia, wyznawanych wartości, dobra i zła. Jak się mają deliberacje Aydina do jego stosunku do ludzi? To człowiek świadomy własnej wartości czy arogant? A jego żona? Powinna być szczęśliwa, bo stworzył jej luksusowe warunki życia, czy dla małżeństwa poświęciła własne ambicje?

W filmach Ceylana padało zwykle mało słów, ważny był nastrój, spojrzenie, śnieg monotonnie padający za oknem, jabłko spadające z drzewa i toczące się bez celu. Drobne obserwacje, które urastały do rangi przenośni. W „Zimowym śnie" bohaterowie nie przestają mówić. W czasie tych rozmów obnażają się, pokazują swoje słabości, wyzwalają uczucia, które dotąd ukrywali. A i tak nie potrafią powiedzieć głośno tego, co najważniejsze.

W tym filmie odbija się także Turcja – ze swoim zawieszeniem między kulturami Wschodu i Zachodu, między nowoczesnością a tradycją i z kontrastami społecznymi. „Zimowy sen" zaczyna się od wydarzenia dość błahego. Mały chłopiec rzuca kamieniem w samochód właściciela hotelu. To prowadzi do konfrontacji człowieka, który wyrwał się z biedy, a dziś jest zamożny, z tymi, którzy nie są w stanie zapłacić mu czynszu za mieszkanie.

Nuri Bilge Ceylan zadaje pytania o rolę inteligencji, ale też o odpowiedzialność za bliskich, o wartość pracy charytatywnej, o relacje między ludźmi z różnych klas społecznych. Przede wszystkim jednak opowiada o samotności. Jak zawsze, jak niemal w każdym filmie.

Pupil Cannes

Ceylan jest dziś jednym z najbardziej poważanych twórców kina artystycznego. Swoją pozycję zawdzięcza festiwalowi canneńskiemu, którego stał się pupilem. W 2003 roku mało znany turecki reżyser uwiódł tu publiczność „Uzakiem" i wywiózł z Lazurowego Wybrzeża Grand Prix. Trzy lata później dostał wyróżnienie Fipresci za „Klimaty", w 2008 nagrodę dla najlepszego reżysera za „Trzy małpy". Potem było kolejne Grand Prix – za „Pewnego razu w Anatolii". Ta nagroda stała się niemal jego porażką, bo film zdaniem wielu krytyków był arcydziełem godnym Złotej Palmy. Ale Ceylan długo na to trofeum nie czekał. Odebrał je w tym roku za „Zimowy sen".

Chłopak z niezamożnej, prostej rodziny wyrwał się z małego miasteczka, by studiować elektronikę. – Wiedziałem, że muszę uciec z prowincji, ale w Stambule nie poczułem się lepiej – opowiada.

Nie chciał być inżynierem, pokochał fotografię. – Sztuka jest jak terapia, pozwala mi pokonać samotność – przyznaje.

Miał 36 lat, gdy za niemal całe oszczędności kupił kamerę. W wywiadach mówi, że przeczytał biografię Polańskiego, obejrzał "Nóż w wodzie" i zrozumiał, że każdy ma prawo do marzeń i nie trzeba mieć wielkich pieniędzy, żeby rozmawiać z widzem.

Własne doświadczenia

Jego pierwsze filmy „Miasteczko" i „Majowa chandra" były całkowicie autobiograficzne. Wszystkie następne też wyrastały z własnych doświadczeń i przemyśleń. Zaludnił ekran ludźmi, którzy nie zawsze dają sobie radę z życiem. W znakomitym „Uzaku" obaj bohaterowie – znany fotografik niepotrafiący zatrzymać przy sobie bliskich ludzi i jego bezrobotny kuzyn z prowincji – są życiowymi wrakami.

W „Klimatach" profesor uniwersytetu, dojrzały mężczyzna, i jego studentka kochają się i nawzajem potrzebują, a jednak sami przed sobą nie potrafią się do tego przyznać.

Bohater „Trzech małp", prosty kierowca, na własnej skórze przekona się, że w świecie pełnym brudu amoralność może się opłacać, i zaakceptuje zło. Bohaterowie „Pewnego razu w Anatolii", zagubieni wśród nieprzystających do rzeczywistości procedur prawnych, głęboko w duszy skrywają własne traumy. Aydin i jego dwie bliskie kobiety mogą z nimi wszystkimi stanąć w jednym szeregu.

– Chcę pokazywać widzowi złożoność wszelkich zjawisk, nie narzucając mu żadnych ocen. Czasem dziennikarze pytają mnie, o czym zrobiłem film. Nie potrafię odpowiedzieć jednym zdaniem – powiedział mi kiedyś twórca „Zimowego snu".

Pełne poezji opowieści Nuri Bilge Ceylana przypominają późną twórczość Krzysztofa Kieślowskiego. Turek rysuje portret świata, bo ludzie nie żyją w próżni. Ale przede wszystkim opowiada o kondycji współczesnego człowieka. O jego duszy, często niepewnej i obolałej. I o tęsknotach, które wszyscy mamy, niezależnie od tego, czy mieszkamy w Kapadocji, Stambule, Paryżu czy Warszawie. Warto na chwilę zatrzymać się w biegu i razem z tym fascynującym artystą zamyślić.

Przykryta śniegiem wioska w Kapadocji. Wykuty w skale hotel. I ludzie – samotni, mijający się. Aydin jest niespełnionym aktorem i średnio spełnionym pisarzem, który chce wydać książkę o historii teatru, a drukuje felietony w mało znaczącym piśmie. Obok niego żyją dwie kobiety: dużo młodsza żona, coraz bardziej się od niego oddalająca, szukająca sensu życia w pomaganiu miejscowej społeczności, i niedawno rozwiedziona, zgorzkniała siostra.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Film
Rekomendacje filmowe: Dla dzieci małych i dużych
Film
Niedźwiedź Wojtek z armii Andersa, który zdobywał Monte Cassino, walczy teraz o Oscara
Film
Dwa polskie tytuły wśród najlepszych filmów XXI wieku BBC
Film
Streaming '24: Kolejny tłusty rok dla serwisów VOD
Film
Są już krótkie listy oscarowe w dziesięciu kategoriach
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10