„Queer”, czyli Daniel Craig porzuca Jamesa Bonda

W „Queer” reżyser Luca Guadagnino proponuje obraz nihilizmu i życia pozbawionego sensu. Ale najlepszą reklamę filmowi robi Daniel Craig, który, porzuciwszy postać niezniszczalnego Jamesa Bonda, wciela się w geja ogarniętego obsesyjną miłością.

Publikacja: 21.03.2025 04:17

Drew Starkey i Daniel Craig w filmie „Queer”

„Queer” film Luca Guadagnino

Drew Starkey i Daniel Craig w filmie „Queer”

Foto: mat. pras.

Scenariusz filmu Luki Guadagnina powstał na podstawie powieści Williama S. Burroughsa, przyjaciela Allena Ginsberga i Jacka Kerouaka, pisarza uzależnionego od morfiny, heroiny i alkoholu, który w 1941 roku musiał uciec z USA do Meksyku. Stamtąd wyjechał do Ameryki Południowej, szukając yage – narkotyku, który miał złagodzić działanie heroiny. W tamtym czasie Burroughs napisał dwie powieści – „Ćpun” i właśnie „„Queer” (co było wówczas lekceważącym określeniem homoseksualisty). Tę drugą, obawiając się skandalu, wydał dopiero w roku 1985. 

Akcja toczy się więc w Meksyku w latach 50. ubiegłego wieku. Żyjący bez celu Amerykanin Lee (Daniel Craig) snuje się po mieście, czasem zabiera do domu chłopaków, którym płaci za seks. Pewnego dnia w barze dostrzega studenta Allertona (Drew Starkey), który staje się niemal jego obsesją. I owszem, po jakimś czasie, zdobywa go. Razem jadą do Ameryki Południowej. Dalej jest coraz większa degrengolada, wpadanie w narkotykowy trans. 

„Queer” wpisuje w modny ostatnio nurt filmowej twórczości łamiącej polityczną poprawność kina. Jego twórca, Luca Guadagnino, zaistniał w światowym kinie dzięki tryptykowi o pożądaniu: „Nienasyceni”, „Jestem miłością”, „Tamte dni, tamte noce”. Zwłaszcza ten ostatni tytuł, w którym pojawił się młody Timothee Chalamet, przyniósł mu ogromne uznanie. To była historia urzeczenia sobą dwóch młodych mężczyzn, ale też opowieść o niekłamanej tolerancji, gdy ojciec 17-latka patrzy na pierwszy romans syna z rozczuleniem, nie widząc w nim „inności”, lecz piękne, młodzieńcze uniesienie.

Teraz po sukcesach „Suspirii”, gdzie bawił się konwencją horroru, czy „Challengers”, opowieści o trójkącie osadzonym środowisku tenisistów, Guadagnino wrócił do klimatów gejowskiej miłości. Ale zupełnie inaczej niż „Tamtych dniach, tamtych nocach”

Powrót mocnej erotyki

Dziś nikogo nie dziwi na ekranie związek homoerotyczny. Minęło 90 lat od czasu, gdy szok wywołała scena z „Maroka”, w której Marlena Dietrich w męskim fraku całowała w usta inną kobietę. W kinie gej dawno przestał być – jak to się jeszcze zdarzało u Johna Hustona czy Alfreda Hitchcocka – fajtłapą lub złoczyńcą. W obrazach francuskich związek nieheteroseksualny jest czymś powszednim. W Stanach powstały znakomite filmy – od tych pokazujących dramat nietolerancji lat 50., jak „Tajemnica Brokeback Mountain” Anga Lee aż do uhonorowanego Oscarem „Moonlight”. Postacie gejów pojawiają się w soap operach czy popularnych serialach. 

Erotyka z kolei jest w kinie artystycznym od dawna, dużo jej było na ekranie w latach 70. czy 80., Ostatnio moda na nią wybuchła z nową siłą. Podczas ubiegłorocznego festiwalu w Wenecji Nicole Kidman dostała Puchar Volpiego za rolę menedżerki dużej firmy, która jest upokarzana podczas seksu przez młodego praktykanta w „Babygirl” Haliny Rejin. Na tej samej imprezie o Złotego Lwa walczył właśnie „Queer”, a grający Williama Lee Daniel Craig był potem nominowany do Europejskiej Nagrody Filmowej. I nie ma tu taryfy ulgowej.

89-letni James Ivory, który dla Guadagnina dokonał adaptacji „Tamtych dni, tamtych nocy” Andre Acimana, mówił w wywiadach, że twórcom zabrakło odwagi, gdy kręcili sceny seksu. Teraz już nie da się tego powtórzyć. W „Queer” są długie i mocne sekwencje erotyczne. Krytycy piszą wręcz, że najmocniejsze, jakie dotąd pokazano w kinie artystycznym. Według „Indie Wire” to „najbardziej dosłowne sceny gejowskiego zbliżenia w kinie głównego nurtu”, a Peter Bradshaw w „Guardianie” nazwał bohatera „erotycznym kowbojem, który wybrał drogę kochanka, a nie wojownika”. W dialogach też nie ma tu taryfy ulgowej. „Siadaj na dupie. Albo na tym, co z niej zostało po czterech latach w wojsku” – to jak na ten film odezwanie w miarę dyplomatyczne. 

Daniel Craig zrzuca kostium Jamesa Bonda

Oczywiście dodatkowej pikanterii dodaje tu fakt, że w roli głównej występuje Daniel Craig. Tak jakby aktor chciał całkowicie zrzucić z siebie tę męską, niezachwianą siłę Jamesa Bonda, który – nawet poharatany – wstanie zawsze niezniszczalny. Dziś Bond-Craig tarza się w oparach alkoholu i półprzytomny od narkotyków liże klatkę piersiową kochanka. Zapominając, że jeszcze nie tak dawno twardzieli kina dziennikarze pytali: Nie bał się pan, że grając homoseksualistę straci pan swój wizerunek? Dzisiaj już na szczęście aktorzy się tego nie boją.

Czytaj więcej

Na festiwal w Wenecji przyjedzie tłum gwiazd

Inna sprawa, że wszystko w filmie Guadagnina to dzieje się w jakiejś pustce, zagubieniu, utracie wiary w cokolwiek. Nuda i bezsensowność życia niszczą. Problem w tym, że dobrze brzmi to tylko na papierze. Podczas seansu film nuży. Reżyser powtarza wciąż te same nastroje. Opowieść się dłuży, a widza coraz bardziej zaczyna nurtować pytanie o ideę tego filmu, którego scenariusz starczyłby chyba jedynie na dekadencką, 60-minutową opowieść studenta czwartego roku reżyserii. Urodzony w Palermo Luca Guadagnino, który ostatnio stał się bardzo modną w kinie postacią, tym razem chyba lekko się pogubił. Jakby uwierzył, że każdym filmem porwie widzów. A tym razem nie bardzo mu się to udało. 

Scenariusz filmu Luki Guadagnina powstał na podstawie powieści Williama S. Burroughsa, przyjaciela Allena Ginsberga i Jacka Kerouaka, pisarza uzależnionego od morfiny, heroiny i alkoholu, który w 1941 roku musiał uciec z USA do Meksyku. Stamtąd wyjechał do Ameryki Południowej, szukając yage – narkotyku, który miał złagodzić działanie heroiny. W tamtym czasie Burroughs napisał dwie powieści – „Ćpun” i właśnie „„Queer” (co było wówczas lekceważącym określeniem homoseksualisty). Tę drugą, obawiając się skandalu, wydał dopiero w roku 1985. 

Pozostało jeszcze 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Film
Mają być dwie nowe „Lalki”. Netflix miał pomysł przed TVP
Film
To oni ocenią filmy w konkursach Mastercard OFF CAMERA 2025!
Film
Lekarz sądowy ujawnił przyczyny śmierci Michelle Trachtenberg
Film
Tom Cruise wraca do Cannes w kolejnej serii przygód agenta Ethana Hunta
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Film
Zmarła Jadwiga Jankowska-Cieślak, pierwsza polska aktorka nagrodzona w Cannes