Nie trzeba było jednak długo czekać na kolejny wstrząs. W dziwnych okolicznościach Hanna Wróblewska, ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, zwolniła ze stanowiska wybraną w konkursie zaledwie cztery miesiące wcześniej nową dyrektorkę Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej Karolinę Rozwód.
– Kiedy dochodziło do zmiany władzy obiecano nam transparentność, sprawiedliwość, samodzielność instytucji i menedżerów kultury. W sprawie odwołania Karoliny Rozwód wszystko to zostało złamane – mówi prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich Grzegorz Łoszewski.
O trybie zwolnienia dyrektorki napisano już niemal wszystko. Wymuszona w ministerstwie dymisja „z powodów osobistych”, potem zmiana decyzji Karoliny Rozwód, która oświadczyła, że została zaszantażowana, utrzymanie jej dymisji przez Ministerstwo, a potem zgłoszenie sprawy o do prokuratury. To fakty. Ale co stało za nimi? Dziś już o tym wiadomo więcej.
Punktem zapalnym stał się projekt Aurum Film – „Ministranci” Piotra Domalewskiego. Jeszcze poprzedni dyrektor PISF, Radosław Śmigulski wydał tej produkcji promesę, w grudniu 2023 roku. Przekroczył wówczas dopuszczalne terminy, co stało się głównym zarzutem w sprawie, która trafiła do prokuratury. Ale promesa nie została wstrzymana, a gdy przyszedł termin podpisania umowy, zrobiła to już nowa już dyrektorka, po czym wypłaciła produkcji ratę w wysokości 3 mln zł., jaka się w tym momencie należała. To właśnie działanie zostało uznane za naruszenie dyscypliny finansowej.
Czy wolno było wypłacić Aurum pieniądze, gdy sprawa była już zgłoszona do prokuratury? Nie. Ale ta promesa przeszła przez wszystkie działy prawne i finansowe PISF-u. Nikt jej nie uchylił. Co więcej zdjęcia do „Ministrantów” były już zaawansowane, Aurum liczyło na pieniądze z PISF-u. Bez nich groziłoby mu nawet bankructwo. A nie chodziło o firmę spod krzaka. „Aurum Film” to sprawdzony producent filmów Jana P. Matuszyńskiego „Ostatnia rodzina” i „Żeby nie było śladów”, nagrodzonego Złotymi Lwami gdyńskimi „Kosa” Pawła Maślony, nominowanego do Oscara „Bożego Ciała” Jana Komasy. „Ministranci” zaś to nowy film jednego z najciekawszych dzisiaj reżyserów z pokolenia czterdziestolatków Piotra Domalewskiego, twórcy „Cichej nocy” czy „Hiacynta”. W ekipie są wybitni specjaliści: operator Piotr Sobociński, scenografka Jagna Dobesz, montażystka Agnieszka Glińska. Nie były to więc pieniądze wypłacone bylejakiemu filmikowi. Rozwód ratowała przed upadkiem poważną produkcję.