Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury

O dramatycznej sytuacji w polskim kinie filmowcy rozmawiali na specjalnym spotkaniu antykryzysowym. 17 grudnia dojdzie do rozmów z ministrą kultury Hanną Wróblewską.

Publikacja: 11.12.2024 04:51

„MInistranci”, nowy film Piotra Domalewskiego, stał się punktem zapalnym w konflikcie środowiska fil

„MInistranci”, nowy film Piotra Domalewskiego, stał się punktem zapalnym w konflikcie środowiska filmowców z ministerstwem

Foto: NEXT–FILM

Sytuacja jest dramatyczna. W Polskim Instytucie Sztuki Filmowej nie ma dyrektora i dotąd nie został ogłoszony termin nowego konkursu na to stanowisko. Nie są procedowane ustawy dla środowiska bardzo istotne. Nie ma nawet jeszcze programów operacyjnych na rok 2025 ustalających zasady dofinansowywania przez PISF naszej produkcji filmowej, edukacji, upowszechniania kultury filmowej. Środowisko filmowe czuje się źle traktowane przez obecne władze Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. 

Czytaj więcej

Była dyrektorka PISF wycofuje rezygnację ze stanowiska: „Byłam zastraszana”

— Nie ma między nami i przedstawicielami ministerstwa jakiejkolwiek współpracy – mówili niedawno uczestnicy spotkania antykryzysowego przygotowanego przez Stowarzyszenie Filmowców Polskich.

Dymisja Karoliny Rozwód

Pierwszy kryzys na linii ministerstwo-filmowcy pojawił się przy okazji walki o tantiemy z Internetu, ale po rozmowach i protestach – zwłaszcza młodych filmowców – został zażegnany. Środowisko odniosło tu duży sukces. 

Kiedy dochodziło do zmiany władzy, obiecano nam transparentność, sprawiedliwość, samodzielność instytucji i menedżerów kultury. W sprawie odwołania Karoliny Rozwód obietnice zostały złamane

prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich Grzegorz Łoszewski

Nie trzeba było jednak długo czekać na kolejny wstrząs. W dziwnych okolicznościach Hanna Wróblewska, ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, zwolniła ze stanowiska wybraną w konkursie zaledwie cztery miesiące wcześniej nową dyrektorkę Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej Karolinę Rozwód. 

– Kiedy dochodziło do zmiany władzy obiecano nam transparentność, sprawiedliwość, samodzielność instytucji i menedżerów kultury. W sprawie odwołania Karoliny Rozwód wszystko to zostało złamane – mówi prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich Grzegorz Łoszewski.

O trybie zwolnienia dyrektorki napisano już niemal wszystko. Wymuszona w ministerstwie dymisja „z powodów osobistych”, potem zmiana decyzji Karoliny Rozwód, która oświadczyła, że została zaszantażowana, utrzymanie jej dymisji przez Ministerstwo, a potem zgłoszenie sprawy o do prokuratury. To fakty. Ale co stało za nimi? Dziś już o tym wiadomo więcej.

Czytaj więcej

Słaby Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Złote Lwy dla Agnieszki Holland

Punktem zapalnym stał się projekt Aurum Film – „Ministranci” Piotra Domalewskiego. Jeszcze poprzedni dyrektor PISF, Radosław Śmigulski wydał tej produkcji promesę, w grudniu 2023 roku. Przekroczył wówczas dopuszczalne terminy, co stało się głównym zarzutem w sprawie, która trafiła do prokuratury. Ale promesa nie została wstrzymana, a gdy przyszedł termin podpisania umowy, zrobiła to już nowa już dyrektorka, po czym wypłaciła produkcji ratę w wysokości 3 mln zł., jaka się w tym momencie należała. To właśnie działanie zostało uznane za naruszenie dyscypliny finansowej.

Czy wolno było wypłacić Aurum pieniądze, gdy sprawa była już zgłoszona do prokuratury? Nie. Ale ta promesa przeszła przez wszystkie działy prawne i finansowe PISF-u. Nikt jej nie uchylił. Co więcej zdjęcia do „Ministrantów” były już zaawansowane, Aurum liczyło na pieniądze z PISF-u. Bez nich groziłoby mu nawet bankructwo. A nie chodziło o firmę spod krzaka. „Aurum Film” to sprawdzony producent filmów Jana P. Matuszyńskiego „Ostatnia rodzina” i „Żeby nie było śladów”, nagrodzonego Złotymi Lwami gdyńskimi „Kosa” Pawła Maślony, nominowanego do Oscara „Bożego Ciała” Jana Komasy. „Ministranci” zaś to nowy film jednego z najciekawszych dzisiaj reżyserów z pokolenia czterdziestolatków Piotra Domalewskiego, twórcy „Cichej nocy” czy „Hiacynta”. W ekipie są wybitni specjaliści: operator Piotr Sobociński, scenografka Jagna Dobesz, montażystka Agnieszka Glińska. Nie były to więc pieniądze wypłacone bylejakiemu filmikowi. Rozwód ratowała przed upadkiem poważną produkcję. 

Panuje przeświadczenie, że artyści zaczną przechodzić do platform, a kino artystyczne może przeżyć ogromny regres

Informacje, jakie przedostawały się na temat dymisji dyrektorki PISF-u do opinii publicznej były enigmatyczne. W środowisku filmowym pojawiło się też sporo różnych domysłów i plotek. M.in. ta, że źle układały się relacje między Rozwód i jej zastępczynią Kamilą Dorbach. Gdy dyrektorka chciała zdymisjonować współpracowniczkę, do której nie miała zaufania, ministerstwo się na to nie zgodziło.

Kto zdecyduje się stanąć do konkursu na dyrektora PISF

Zakończenie tej historii wszyscy znamy. Ale to wydarzenie stało się jednocześnie początkiem poważnych niepokojów. Wkrótce, zapewne na początku przyszłego roku, ma zostać ogłoszony nowy konkurs na stanowisko dyrektora PISF. 

— Nie wiem kto się do niego zgłosi, wiedząc, że dyrektor nie cieszy się niezależnością, jaka zapisana jest w ustawie, lecz w każdej chwili może być odwołany przez ministerstwo — mówi Agnieszka Holland.

Trzy miesiące temu odbyło się forum w sprawie prawa autorskiego

Choć pracownicy Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej zapewniają, że prace nie zostały w PISF-ie przerwane, choć przed dwoma tygodniami ogłoszono wyniki ostatniej tegorocznej sesji przyznającej dofinansowania produkcji filmowej, środowisko czuje ogromną destabilizację tej instytucji. Ludzie kina są zdezorientowani, niepewni. Podczas spotkania antykryzysowego powtarzały się głosy o zagrożeniu polskiej produkcji filmowej i powolnym oddawaniu jej streamingowi. 

Niezałatwione sprawy

Na razie leżą zawalone wszystkie ważne dla środowiska sprawy. Trzy miesiące temu odbyło się forum w sprawie prawa autorskiego. Miała nastąpić jego kontynuacja. Do dziś nie wiadomo kiedy odbędą się kolejne spotkania. 

Inne ważne rozmowy dotyczące rynku audiowizualnego i tzw. zachęt dla produkcji krajowych i zagranicznych czyli obniżania podatków dla ekip filmowych, miały rozpocząć się jesienią. Teraz ministerstwo informuje, że nie wiadomo czy w ogóle się odbędą.

Zawieszone są rozmowy na temat obiecanej ustawy o sponsoringu w kulturze. Nie ma zgody w ogromnie ważnej dla środowiska sprawie zabezpieczenia socjalnego i zdrowotnego twórców

— Załamuje się system finansowania kina z środków publiczno-państwowych i musimy natychmiast postawić na nowoczesny system zachęt, jakie obowiązuje w wielu krajach Europy. Ministerstwo nie odpowiada na nasze propozycje. Prawdopodobnie więc w styczniu dojdzie do debaty na ten temat w Senacie, z udziałem przedstawicieli Ministerstwa Finansów i Ministerstwa Funduszy i Rozwoju Regionalnego. My nie mamy już dokąd się cofać – zachęty to jedyne rozwiązanie, które może uratować naszą niezależną produkcję. Inaczej rynek będzie ulegał coraz większej komercjalizacji i uzależnieniu od produkcji platform – twierdzi Łoszewski.

Zawieszone są rozmowy na temat obiecanej ustawy o sponsoringu w kulturze. Nie ma zgody w ogromnie ważnej dla środowiska sprawie zabezpieczenia socjalnego i zdrowotnego twórców. Ministerstwo chce, by była ona finansowana z budżetu państwa, artyści chcą postawić na czyste nośniki. Uważają, że inaczej ustawa ta będzie jedynie wydmuszką.

Czytaj więcej

Grzegorz Łoszewski: Jako środowisko twórcze tkwimy w sytuacji podobnej do tej z PRL

W ocenie filmowców ministerstwo doprowadziło do katastrofy pocovidowy program Krajowy Plan Odbudowy, przekazując go do Instytutu Muzyki i Tańca. Polska może stracić 400 mln przez niekompetencję tej instytucji, ale też tych, którzy KPO jej przekazali. I to w sytuacji, gdy wiadomo, że jest to instytucja odpowiadająca za skandal związany z Funduszem Wsparcia Twórczości za rządów Piotra Glińskiego, gdy cięto pieniądze m.in. na teatr Krystyny Jandy, a przyznawano je na przykład gwiazdom TVP Jacka Kurskiego.

A wreszcie poważnym problemem dla środowiska są programy operacyjne, które regulują przyznawanie PISF-owskich dofinansowań. Pierwsza ich wersja została przekazana przez PISF podczas festiwalu w Gdyni. 

Czytaj więcej

Agnieszka Holland na Kongresie Kultury: Niezależność artystów nie jest pewna

— Byliśmy nią oburzeni — twierdzi Łoszewski. — Dostaliśmy ostatnio nową wersję programów, których jakość nie różniła się od poprzednich propozycji. I dano nam 5 dni na ustosunkowanie się do 150 stron zapisów! Programy to oczywiście domena PISF-u jednak ministerstwo sprawuje nad PISF-em nadzór i powinno zwracać uwagę na przestrzeganie procedur administracyjnych. 

Właśnie zbiera się Rada PISF-u, która ma te programy ocenić. 

Co dalej z artystycznym kinem?

Ale optymizmu w środowisku nie ma. Tym bardziej, że ostatnich latach koszty produkcji filmów wzrosły o 20-30 proc, a pieniądze na kino nie będą pewnie w przyszłym roku większe ani w PISF-ie ani w telewizji. I panuje przeświadczenie, że artyści zaczną przechodzić do platform, a polskie kino artystyczne może przeżyć ogromny regres.

— Zaczęliśmy się zastanawiać, czy ktoś świadomie lub nieświadomie nie pcha nas w kierunku platform – mówi dokumentalista Michał Bielawski. 

A przedstawiciele młodego pokolenia przypominają, że cała ta sytuacja już zaczyna mocno odbijać się na debiutantach. 

Szkoda polskiego środowiska filmowego, w którym zdążyło okrzepnąć świetne pokolenie czterdziestolatków, a ostatnio pojawiło się też wielu młodych, ciekawych twórców. I szkoda polskiego kina, które ostatnio tak pięknie łapie wiatr w żagle. 

Film
Jakie filmy w konkursie w Berlinie? Poznaliśmy tytuły
Materiał Promocyjny
Suzuki e VITARA jest w pełni elektryczna
Film
„Świt Ameryki”, czyli czas apokalipsy
Film
Znany pisarz chce odwołania Oscarów. „Neron grał, gdy Rzym płonął”
Film
Trump chce przywrócić wielkość Hollywood. Powołał doradców
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Film
Rekomendacje filmowe. Dwa ważne filmy czyli uczta dla wymagającego widza
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego