Gdynia 2024: Kto będzie walczył o Złote Lwy?

W konkursie głównym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni znalazło się 16 tytułów. Połowę z nich zrealizowali młodzi twórcy, filmowców interesuje też to, co dzieje się za naszą wschodnią granicą.

Publikacja: 15.07.2024 17:11

Złote i Srebrne Lwy

Złote i Srebrne Lwy

Foto: materiały prasowe

Producenci zgłosili do konkursu głównego 49 filmów. Może to dobry omen, bo tegoroczna edycja też odbywa się po raz 49? Dyrektorka artystyczna Joanna Łapińska zapewnia, że konkursowa szesnastka wybrana przez nią, jej zespół selekcyjny i komitet organizacyjny, świadczy o różnorodności polskiego kina i stanie się punktem wyjścia do istotnej rozmowy na temat jego kondycji i jego przyszłości.

I rzeczywiście: w tym roku o Złote Lwy będą walczyły filmy bardzo różne. Zrealizowane przez twórców o znanych na świecie nazwiskach i przez debiutantów. Współczesne i cofające się wstecz – do początku XX wieku, czasów II wojny światowej, lat 70. Choć, jak to bywa w dobrych filmach historycznych, także i w nich odbijają się problemy dnia dzisiejszego.  

„Zielona granica” staje do konkursu

O Złote Lwy będą też walczyć tytuły, które już wcześniej zaistniały na świecie. Przede wszystkim „Zielona granica” Agnieszki Holland – opowieść z polsko-białoruskiej granicy, która zebrała już dużo wyróżnień, z nagrodą jury na festiwalu w Wenecji na czele. W Wenecji miała premierę „Kobieta z…” Małgorzaty Szumowskiej i Michała Englerta – opowieść o poszukiwaniu własnej tożsamości, o transseksualnej kobiecie, która pokonując wszelkie trudności, daje sobie prawo do bycia sobą. Jej historię twórcy wpisali w blisko pół wieku historii Polski.

Czytaj więcej

Cannes: Polska koprodukcja rywalizuje z filmami Coppoli, Lanthimosa i Sorrentino

O Lwy powalczy również pokazana w głównym konkursie canneńskim „Dziewczyna z igłą”. Magnus von Horn opowiedział o młodej dziewczynie, która – oszukana przez partnera – nie mogąc wychować swojego dziecka, płaci kobiecie za wyszukanie dla niemowlaka rodziny. Rzecz dzieje się na początku XX wieku, ale von Horn zadaje pytania ważne w ocenie dzisiejszej kondycji świata. 

Xavery Żuławski i mistrz boksu, Jerzy Kulej

Uciekający od stereotypowych historii Xawery Żuławski pokaże w konkursie film „Kulej. Dwie strony medalu” o polskim mistrzu bokserskim, zdobywcy dwóch złotych medali olimpijskich – w Tokio i w Meksyku. Akcja filmu toczy się między walkami o te dwa trofea, między 1964 a 1968 rokiem. Jest tu koloryt epoki, ale też opowieść o cenie sukcesu i burzliwych losach małżeństwa Kulejów. 

Do czasów II wojny światowej cofnął się znakomity operator Marcin Koszałka, który w kolejnej reżyserskiej próbie „Biała odwaga” podjął bardzo trudny temat Goralenvolku pod Tatrami. 

W konkursie znalazły się również nowe obrazy twórców młodszej generacji. Jan P. Matuszyński pokaże bardzo oczekiwanego „Minghuna”. To historia mężczyzny, który po stracie córki chce, razem z teściem, pożegnać ją według chińskiego rytuału „minghun”. W roli głównej wystąpił Marcin Dorociński. 

Adrian Panek, autor „Daasa” i „Wilkołaka”, teraz proponuje kino innego gatunku. „Simona Kossak” to film o córce Jerzego Kossaka i wnuczce Wojciecha Kossaka, która osiadła w środku Puszczy Białowieskiej i w prawdziwie pionierskich warunkach próbowała zbudować własne życie.

W konkursie znalazły się również nowe obrazy twórców młodszej generacji

W konkursie znalazł się również „Wrooklyn zoo” Krzysztofa Skoniecznego – jak pisze sam reżyser, „podana w formie współczesnej baśni historia o potędze miłości, która dzięki determinacji w dążeniu do prawdy potrafi przezwyciężyć nienawiść, a nawet śmierć”.       

Filmy z niedużym budżetem

– W tym roku zrezygnowaliśmy z osobnej sekcji prezentującej filmy mikrobudżetowe, tym bardziej więc cieszy, że aż dwa takie tytuły – „Pod szarym niebem” Mary Tamkovich i „Utrata równowagi” Korka Bojanowskiego – znalazły się w konkursie głównym – mówi Joanna Łapińska. – I że łącznie połowę konkursu zajmują młodzi. 

Wśród 16 tytułów, które będą walczyły o Złote Lwy, znalazło się osiem debiutów bądź drugich filmów reżyserów.

Zrealizowana w programie mikrobudżetowym „Utrata równowagi” Korka Bojanowskiego to kameralna opowieść o studentce aktorstwa, która nie daje sobie rady z presją artystycznego zawodu. Jej życie zmienia się, gdy w szkole pojawia się nowy reżyser, przygotowujący ze studentami spektakl. 

Wśród 16 tytułów, które będą walczyły o Złote Lwy, znalazło się osiem debiutów bądź drugich filmów reżyserów

Bohaterką „Lanego poniedziałku” Justyny Mytnik jest 15-latka, która – zgwałcona przez zamaskowanego mężczyznę – próbuje uporać się z traumą. 

Życie skromnego, zbliżającego się do czterdziestki listonosza, bohatera debiutanckiego „Wróbla” Tomasza Gąssowskiego, też zmieni się gwałtownie, wyznaczając mu nowe wartości i nowe drogi. Jak zapowiadają twórcy, absurd spotyka się tu z prawdą i odrobiną realizmu.

„Idź pod prąd” Wiesława Palucha jest historią nastolatków z Ustrzyk Dolnych, którzy w latach 70. zakładają zespół rockowy zainspirowany muzyką Sex Pistols i wzbudzają tym zainteresowanie SB.

Wojna w Ukrainie interesuje filmowców

Joanna Łapińska zwraca również uwagę, że twórcy aż trzech konkursowych filmów mierzą się z wojną toczącą się za naszą wschodnią granicą. Jeden z tytułów poświęcony jest też dziennikarzom na Białorusi. 

„Pod wulkanem” niedawnego znakomitego debiutanta Damiana Kocura to portret młodej, inteligenckiej, ukraińskiej rodziny, którą wybuch wojny zastaje podczas wakacji na Teneryfie. Ich powrót do Kijowa okazuje się niemożliwy. W jednej chwili z turystów stają się uchodźcami. 

Czytaj więcej

Script Fiesta 2024: Damian Kocur z nagrodą za najlepszy scenariusz

„Dwie siostry” Łukasza Karwowskiego, twórcy nowej „Akademii Pana Kleksa”, to z kolei historia tytułowych bohaterek – Ukrainek, które w Warszawie dostają informację, że ciężko ranny został ich ojciec. Razem wyruszają do niego do Charkowa. Jadą przez zniszczoną Ukrainę, same przeżywają koszmar wojny. 

W „Ludziach” Maciej Ślesicki też patrzy na tragedię wojny oczami pięciu kobiet. Różni je wszystko, łączy wojna i potwornie trudny los, któremu muszą stawić czoła. 

Tegoroczny gdyński festiwal odbędzie się w dniach 18–23 września

Akcja filmu „Pod szarym niebem” Mary Tamkovich toczy się w 2020 roku po sfałszowanych przez Łukaszenkę wyborach prezydenckich. Antyreżimowa dziennikarka prowadząca transmisję z brutalnej pacyfikacji pokojowej demonstracji, zostaje zatrzymana przez milicję. O jej uwolnienie walczy mąż. Film jest inspirowany historią białoruskich dziennikarzy Igora Iljasha i Katsiaryny Andreyvej.

Tegoroczny gdyński festiwal odbędzie się w dniach 23–28 września 2024.

Producenci zgłosili do konkursu głównego 49 filmów. Może to dobry omen, bo tegoroczna edycja też odbywa się po raz 49? Dyrektorka artystyczna Joanna Łapińska zapewnia, że konkursowa szesnastka wybrana przez nią, jej zespół selekcyjny i komitet organizacyjny, świadczy o różnorodności polskiego kina i stanie się punktem wyjścia do istotnej rozmowy na temat jego kondycji i jego przyszłości.

I rzeczywiście: w tym roku o Złote Lwy będą walczyły filmy bardzo różne. Zrealizowane przez twórców o znanych na świecie nazwiskach i przez debiutantów. Współczesne i cofające się wstecz – do początku XX wieku, czasów II wojny światowej, lat 70. Choć, jak to bywa w dobrych filmach historycznych, także i w nich odbijają się problemy dnia dzisiejszego.  

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Film
13. edycja festiwalu filmowego Hommage à Kieślowski odbędzie się już w ten weekend
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochodu elektrycznego nie można ładować w deszczu
Film
Powrót kultowych zabawek. Będzie piąta część „Toy Story”
Film
Nie żyje Alain Delon. Francuskie kino straciło swoją legendę
Film
Nie żyje Alain Delon. Słynny aktor miał 88 lat
Film
Rekomendacje filmowe: Od superprodukcji do filmu nominowanego do Oscara