– Czuję się szczęśliwa tylko wtedy, gdy nic nie robię – wyznawała. – Nie rozumiem ludzi, którzy lubią pracować i mówią o tym, jakby to był jakiś obowiązek.
„Pandora i latający Holender” – ten mroczny film uważany jest za jeden z najważniejszych w dorobku Avy Gardner. Ale potem była też niemniej słynna „Bosonoga contessa”, czy „Noc iguany”. Ona zaś nie znosiła przymusu i pracy w filmie, która rzadko ją bawiła. Role przyjmowała wtedy, gdy potrzebowala pieniędzy, wiele z nich zdarzyło się też w trzeciorzędnych obrazach. Miała ponoć cygańską duszę i nie obchodził ją gwiazdorski wizerunek, w jaki próbowano ją wtłoczyć. Nienawidziła udzielać wywiadów i unikała ich konsekwentnie.
Urodzona w Wigilię 1922 roku, w Karolinie Pólnocnej, jako dorosła pamiętała, że nie cieszyło jej dzielenie tego wyjątkowego dnia z innym świętem, choć była pupilką rodziny, kilkanaście lat młodszą od szóstki starszego rodzeństwa. Dorastała na farmie i plantacji tytoniu. Na skutek Wielkiego Kryzysu rodzina popadła w biedę, a dorastająca Ava przyuczała sie do zawodu stenotypistki. No i fascynowala się kinem.
Próbne zdjęcia 18-letniej dziewczyny okazały się jednak katastrofą. Nie umiała ani poprawnie mówić, ani grać, miała jednak to coś, co kazało decydentom podpisać z nią kontrakt. Zostala zaszufladkowana jako piękna dziewczyna, ale marna aktorka – angażowano ją do epizodów, lub jako ładne tło.
Jej zawodowa pozycja poszybowala w góre po ślubie z mającym świetną pozycję zawodową aktorem Mickey’em Rooney’em, za którego zgodziła się wyjść za mąż dopiero na dwudziestej ósmej. randce. I choć to małżeństwo trwało jedynie 16 miesięcy Ava Gardner przestała być anonimowa nie tylko jako aktorka, ale i kobieta niezależna, która potrafiła przejmować inicjatywę w relacjach z mężczyznami. Nigdy ich w jej życiu nie brakowało.