18 tytułów z 15 krajów, 17 z nich to światowe premiery. Jeden z obrazów, które będą walczyły o Złotego Niedźwiedzia, jest dokumentalną animacją. Siedem wyreżyserowały kobiety. Jedenaścioro reżyserów było już wcześniej na Berlinale, z czego ośmioro pokazywało swoje poprzednie filmy w konkursie.
- Cieszymy się z powrotu artystów, których cenimy i których twórczość jest dla nas ważna. Z radością witamy również po raz pierwszy w konkursie reżyserów, których filmy nas zachwyciły. Ponad połowa wybranych filmów rozgrywa się współcześnie, ale tylko dwa opowiadają o pandemii. Ponad połowa konkursowych propozycji to opowieści o rodzinie. Prawie wszystkie rozgrywają się na peryferiach wielkich miast lub wręcz na prowincji - mówi dyrektor artystyczny festiwalu Carlo Chatrian.