Dyrektor Marek Żydowicz i jego zespół napisali: „Jako odpowiedzialny organizator pragniemy zapewnić naszym uczestnikom bezpieczną i komfortową atmosferę podczas pobytu na tegorocznej edycji festiwalu EnergaCAMERIMAGE. W związku z tym zdecydowaliśmy, że zakup kart wstępu będzie możliwy wyłącznie dla osób w pełni zaszczepionych".
To pierwszy duży polski festiwal filmowy, na którym podjęto taką decyzję. Również wolontariusze, wypełniając formularz zgłoszeniowy, muszą podać, czy są w pełni zaszczepieni bądź mają status ozdrowieńca. Jeśli w listopadzie nie nastąpią kolejne obostrzenia – odbędzie się w tym roku w dniach 13–20 listopada w wersji stacjonarnej i online'owej.
Zakażenia i piekiełko
Na takie postawienie sprawy covidowego bezpieczeństwa nie pozwoliła sobie dotąd dyrekcja żadnej polskiej imprezy filmowej. W sezonie letnim, gdy pandemia wyraźnie przycichła, kilka dużych festiwali odbyło się bez zakłóceń: Młodzi i Film w Koszalinie, Nowe Horyzonty, Mastercard Off Camera. Ale ostatnio znów wezbrała fala zachorowań na Covid-19 i już Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni nie przebiegł bez problemów.
Organizatorzy prosili o zadeklarowanie, czy uczestnicy są zaszczepieni, ale deklaracja była dobrowolna. Ograniczone zostały zaproszenia dla ekip, ale filmowcy – na własny koszt – licznie przyjeżdżali na premiery swoich filmów. W salach kinowych obowiązywało zapełnienie w 75 procentach, jednak można je było dopełnić osobami zaszczepionymi. Mimo że przy wejściach wolontariusze przypominali o obowiązku noszenia maseczek, dostosowali się do tego wymogu nieliczni. Nie przestrzegano też obowiązku noszenia maseczek na gali PISF-u.
Nie odbywały się oficjalne bankiety wieczorem, ale tłum festiwalowiczów kłębił się w lobby hotelu Gdynia i słynnym „piekiełku". Dziś już wiadomo, że sporo osób wróciło z Wybrzeża chorych, z dość licznymi przypadkami Covid-19. Pozarażały się ekipy filmów i goście, m.in. kilkoro uczestników na festiwalu w Krakowie.