[link=http://www.rp.pl/galeria/9146,1,275513.html" target="_blank]Galeria fotosów z filmu Koralina i tajemnicze drzwi 3D[/link]
Bajki wywodzą się z mitów, a te zawierały opisy zdarzeń, które mogą wstrząsnąć nawet współczesnym odbiorcą. Weźmy na przykład historię Kronosa. Najpierw pozbawił swego ojca Uranosa władzy, odcinając mu... genitalia. A później, w obawie, że spotka go podobny los, pożerał własne dzieci, które jednak w cudowny sposób ocalały. Ten motyw, choć w zmienionej wersji, pojawił się w opowieści o Czerwonym Kapturku. Ponad 300 lat temu powołał go do życia Charles Perrault.
Francuski pisarz stworzył bajkę z morałem, ale nie dla najmłodszych. Jego utwór miał być przestrogą dla młodych panien zbyt ciekawych życia. W opowiastce Perraulta następował bowiem smutny finał – dziewczę w czerwonym wdzianku ginęło pożarte przez głodnego, lubieżnego wilka.
Dopiero bracia Grimm przyczynili się do powstania kanonicznej wersji baśni, którą znają dzieci na całym świecie. Dziewczynka wracała do życia, a jej niewinność triumfowała nad złem.
Przez stulecia bajki ewoluowały, zamieniając świat w krainę szczęścia i łagodności, co było widać szczególnie w filmach rysunkowych produkowanych przez studio Disneya. Wytwórnia zastąpiła okrucieństwo sentymentalizmem, lukrem i oczywistym podziałem na dobro i zło.