Ojciec nazywa syna Herkulesem, bo mimo porażenia mózgowego pomagał w utrzymaniu rodziny – zbierał węgiel, sprzedawał złom. Chłopiec mieszka z rodzicami w biednej dzielnicy Bytomia, w familoku. Choć jest jedynakiem, jego szanse na ciekawe życie są niewielkie. Bezrobotni rodzice (matka pracowała wcześniej u masarza, ojciec w kopalni) nie stronią od alkoholu.
Potrafią zaspokajać jedynie najbardziej podstawowe potrzeby syna, sprawić, by nie chodził bosy i głodny. Kiedy przychodzi dzień Pierwszej Komunii Świętej, ojciec poucza syna, że odtąd nie może kraść, przeklinać, ma okazywać szacunek starszym. Po emisji „Herkulesa” dwoje młodych ludzi z Warszawy – Sergiusz i Kasia – postanowiło chłopcu pomóc i zafundować mu atrakcyjne wakacje. Lidia Duda zarejestrowała je w kolejnym filmie.
Krzysia cieszyło wówczas wszystko – i pobyt nad morzem, które widział po raz pierwszy, i wizyta na pływalni. Ale jak się okazało, idylla nie trwała zbyt długo. – Niestety, rodzice Krzysia nie potrafili zrozumieć, że ktoś może mu bezinteresownie zaoferować pomoc i serce – mówi reżyserka. – Byli coraz bardziej zazdrośni o więź emocjonalną, która nawiązała się między ich synem a dobroczyńcami.
[i]1.50 | tvp 2 | PONIEDZIAŁEK[/i]
[ramka][b]Wybrane z tygodnia - dokumenty[/b]