Pięć tysięcy lat temu praojciec Chińczyków - Shennong, późniejszy cesarz Yan Di, odkrył w południowo - wschodnich Chinach roślinę, która do dzisiaj wyznacza duchowy i materialny rozwój Państwa Środka. Herbata uznawana jest za piąty wielki wynalazek Chin, a także składnik eliksiru życia. Byli mędrcy herbaty, pisano na jej temat opasłe tomy.
Z dziejami kultury tego napoju łączy się szereg rytuałów takich jak parzenie, medytacje czy degustacja. Miejscem, w którym te trzy czynności się zbiegają są świątynie buddyjskie. Jedną z nich odwiedza Remigiusz Jakubowski, autor dokumentu „Chiny: Kolebka herbaty". -
Buddyzm i parzenie herbaty są nieodłączne – wyjaśnia jeden z mnichów. – Degustowanie herbaty jest pewnym stanem umysłu, picie herbaty oczyszcza bowiem umysł i pozwala osiągnąć błogostan. To proces w drodze do oświecenia, dlatego każdy buddyjski klasztor przechowuje sporo herbat.
Widzowie zobaczą je prezentowane przez mnicha. Herbata jest jednak także katalizatorem w kontaktach międzyludzkich. Można gości nie częstować jedzeniem, ale nie można nie częstować herbatą.
Widzowie poznają również firmę, która dostarczyła na Igrzyska Olimpijskie w Pekinie pochodnie – właśnie z herbaty. Na co dzień właściciele tej firmy zatrudniają 100 osób, herbata dostarcza im środków do życia od siedmiu pokoleń.