Jak ustalenia szczytu klimatycznego wpłyną na kluczową inwestycję spółki w Opolu? I czy w kontekście dążenia do niskoemisyjnej gospodarki racjonalne będą kolejne projekty węglowe?
Marek Woszczyk: Kiedy rozważana była opłacalność budowy bloków w Elektrowni Opole, nie brano pod uwagę darmowych uprawnień do emisji po 2020 roku. Ich przyznanie może poprawić rentowność projektu. Szalenie ważne jest jednak terminowe oddanie jednostek i rozpoczęcie produkcji ze znacznie wyższą sprawnością spalania węgla niż w obecnie istniejących elektrowniach. Derogacje pozwalają też patrzeć pozytywnie na plany budowy kompleksu wydobywczo-?-energetycznego Gubin-?-Brody, gdzie chcielibyśmy wykorzystać najbardziej sprawne i przyjazne środowisku technologie.
Z drugiej strony emisyjne bloki węglowe po 2030 r. będą musiały wszystkie uprawnienia kupować na rynku.
Dlatego też przyjęcie ambitnego celu obniżenia emisji umacnia nas w przekonaniu, że inwestowanie w niskoemisyjne technologie – w szczególności w energetykę jądrową oraz odnawialne źródła energii ?– jest konieczne z punktu widzenia dywersyfikacji miksu paliwowego oraz zmniejszenia emisyjności sektora energetycznego.
Przed szczytem branża była przeciwna zaostrzeniu kursu. ?Co się zmieniło?