Według Federalnej Agencji Środowiska rtęć jest toksyczna dla ludzi i zwierząt. Ponieważ nie może być wydalana przez organizm, gromadzi się w nim. Wciąż nie jest jednak jasne, czy rtęć wykryta w próbkach z Odry jest przyczyną masowej śmierci ryb.
Jak pisze "Tagesspiegel", o tym, jak miasto Frankfurt nad Odrą po raz pierwszy wszczęło alarm w środę, brandenburskie powiaty Oder-Spree, Märkisch-Oderland, Barnim i Uckermark również ostrzegły w czwartek przed zagrożeniem zdrowia spowodowanym kontaktem z wodami Odry. „Obecnie w całej Odrze można zaobserwować wymieranie ryb” – poinformowało regionalne centrum kontroli Odland w czwartek rano za pośrednictwem aplikacji do kontroli katastrof Katwarn.
Dopóki nie jest jasne, jakie substancje i w jakim stężeniu występują w Odrze iw dopływach, kąpiel w Odrze jest zabroniona. Ponadto obywatele nie powinni czerpać wody z rzeki granicznej i jej dopływów, łowić ryb, jeść ryb z wody ani pozwalać zwierzętom z niej pić - ostrzegają władze powiatów.
"Tagesspiegel" zauważa, że tak długie śledztwo wynika najwyraźniej z braku raportów ze strony polskich władz.
Pierwsze informacje o martwych rybach w Odrze wędkarze zgłaszali już 26 lipca. Według doniesień inspektorzy z dolnośląskiego urzędu wodno-lądowego już pod koniec lipca pobrali próbki wody z trzech miejsc. Na początku sierpnia wrocławski urząd wodny poinformował, że wysoka zawartość tlenu w wodzie odbiega od typowych stężeń tlenu w okresie letnim. Już w tym momencie strona polska zobowiązana była do poinformowania władz niemieckich. Jednak według Urzędu Ochrony Środowiska Brandenburgii tak się nie stało.
Polskie władze krytykuje Lars Dettmann, dyrektor krajowy Związku Rybackiego Brandenburg/Berlin. - To wielki bałagan, że ludzie w Polsce zauważyli to pod koniec lipca i nic nie powiedzieli – powiedział. - Dlatego zbyt długo byliśmy całkowicie nieświadomie.. Ilość martwych zwierząt wzdłuż rzeki jest ogromna. Zakładam, że mamy co najmniej kilka ton martwych ryb.