- To są wszystko fajerwerki. Być może chodzi o coś zupełnie innego, być może stajemy przed perspektywą powrotu do tzw. koncertu mocarstw. Donald Trump ma może taką wizję świata, w której Stany Zjednoczone, ale też inne potęgi, wykrawają sobie ze świata swoje strefy wpływów. Kiedy Donald Trump mówi o Grenlandii, Kanadzie czy Kanale Panamskim, to ten sygnał jest – w moim przekonaniu – jednoznacznie odbierany na Kremlu, czy w Pekinie, jako pewnego rodzaju oferta. (Trump mówi) Dla nas Grenlandia i Kanał Panamski są ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa, więc Władimir Putin i przewodniczący Xi Jinping mogą powiedzieć: dla nas Ukraina jest ważna, dla Chin – Tajwan. To bardzo ryzykowna gra – ostrzegł. Jednocześnie Magierowski stwierdził, że nie wyobraża sobie interwencji wojskowej USA w Panamie. - Nie sądzę, by doszło do interwencji zbrojnej, ponieważ Donald Trump, niezależnie od tego jak ogromną charyzmę ma, ma wokół siebie paru rozsądnych doradców, którzy rozumieją, że taka decyzja mogłaby przynieść niezbyt dobre skutki dla wizerunku Stanów Zjednoczonych – wyjaśnił.
Kiedy Donald Trump mówi o Grenlandii, Kanadzie czy Kanale Panamskim, to ten sygnał jest – w moim przekonaniu – jednoznacznie odbierany na Kremlu, czy w Pekinie, jako pewnego rodzaju oferta.
Marek Magierowski, były ambasador Polski w USA
Marek Magierowski: Obawiam się, że Rosjanie wrócą do swojej oferty, w którą włączona była Polska
- Trudno powiedzieć jakie będą kolejne kroki prezydenta Trumpa. Najciekawsze w tym kontekście jest to, jaka „propozycja” pokojowa zostanie przedstawiona Władimirowi Putinowi. Ja obawiam się, że w takiej sytuacji Rosjanie wrócą do swojej oferty, którą przedstawili USA jesienią 2021 roku, a w którą także Polska została jakoś włączona, w negatywnym znaczeniu tego słowa. Była tam mowa, że wojska NATO mają być wycofane z krajów wschodniej flanki. Obawiam się, że ta oferta może być ponowiona – stwierdził.
W kontekście ew. porozumienia kończącego wojnę na Ukrainie Magierowski mówił jednocześnie, że „paradoksalnie prezydent Trump może się 'wstrzelić' w dobry moment”. - Widać po sondażach, że społeczeństwo ukraińskie jest coraz bardziej zmęczone tą wojną i chyba jest tendencja, aby tę wojnę szybko zakończyć, nawet zakładając wysokie koszty – dodał.