Kasacje od prawomocnego wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie sprzed czterech lat – uznającego, że producenci serialu „Nasze matki, nasi ojcowie”, czyli UFA Fiction i II program niemieckiej telewizji ZDF, naruszyli dobra osobiste Światowego Związku Żołnierzy AK, złożyły obie strony. Także ponad stuletni dziś kpt. Zbigniew Radłowski – żołnierz Armii Krajowej, były więzień Auschwitz i powstaniec warszawski. Krakowski sąd apelacyjny nie przyjął bowiem wersji, że również i jego dobra osobiste zostały naruszone (mimo że tak orzekł wcześniej sąd pierwszej instancji, wydając nieprawomocny wyrok).
Sąd apelacyjny uznał, że sposób ukazania w serialu polskiego oddziału partyzanckiego pozwalał zidentyfikować go jako Armię Krajową, a tym samym – że bezprawnie przedstawiona została ona jako ta mająca charakter antysemicki. A to przekraczało już granice wolności wypowiedzi.
Czytaj więcej
Sąd Apelacyjny w Krakowie orzekł, iż producenci serialu "Nasze matki, nasi ojcowie", czyli UFA Fiction oraz ZDF (II program niemieckiej telewizji) mają przeprosić Światowy Związek Żołnierzy AK za naruszenie dóbr osobistych. Wyrok jest prawomocny.
Serial „Nasze matki, nasi ojcowie” naruszył dobra osobiste żołnierzy AK. Co zdecyduje TSUE?
Sprawą ostatecznie zajął się Sąd Najwyższy, który w piątek postanowił, że postępowanie kasacyjne zawiesza. Do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej – przy zastosowaniu trybu pilnego lub przyspieszonego – wystąpi zaś z pytaniami o to, czy sprawę może w ogóle rozstrzygnąć polski sąd.
SN chce, by TSUE m.in. wyjaśnił, czy w sprawie o naruszenie dóbr osobistych w filmie, sądom państwa członkowskiego UE, w którym miała miejsce jego emisja – ale innego niż państwo, w którym film ten wyprodukowano – przysługuje jurysdykcja krajowa do rozpoznania powództwa o świadczenie niepieniężne. W tym przypadku – m.in. przeprosiny w kanałach telewizyjnych, w którym został on pokazany (bez względu na miejsce emisji) i na stronach internetowych.