Żołnierz AK i były więzień Auschwitz kontra niemiecka telewizja. Co postanowił Sąd Najwyższy

Sąd Najwyższy nie przesądził, czy sposób ukazania żołnierzy AK w niemieckim serialu „Nasze matki, nasi ojcowie", naruszył ich dobra osobiste. Chce, żeby TSUE ocenił, czy sprawę można rozpoznać w polskim sądzie.

Publikacja: 21.02.2025 13:55

Niemiecki, nazistowski obóz koncetracyjny Auschwitz

Niemiecki, nazistowski obóz koncetracyjny Auschwitz

Foto: Adobe Stock

Kasacje od prawomocnego wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie sprzed czterech lat – uznającego, że producenci serialu „Nasze matki, nasi ojcowie”, czyli UFA Fiction i II program niemieckiej telewizji ZDF, naruszyli dobra osobiste Światowego Związku Żołnierzy AK, złożyły obie strony. Także ponad stuletni dziś kpt. Zbigniew Radłowski – żołnierz Armii Krajowej, były więzień Auschwitz i powstaniec warszawski. Krakowski sąd apelacyjny nie przyjął bowiem wersji, że również i jego dobra osobiste zostały naruszone (mimo że tak orzekł wcześniej sąd pierwszej instancji, wydając nieprawomocny wyrok).

Sąd apelacyjny uznał, że sposób ukazania w serialu polskiego oddziału partyzanckiego pozwalał zidentyfikować go jako Armię Krajową, a tym samym – że bezprawnie przedstawiona została ona jako ta mająca charakter antysemicki. A to przekraczało już granice wolności wypowiedzi.

Czytaj więcej

Prawomocny wyrok sądu ws. serialu "Nasze matki, nasi ojcowie"

Serial „Nasze matki, nasi ojcowie” naruszył dobra osobiste żołnierzy AK. Co zdecyduje TSUE?

Sprawą ostatecznie zajął się Sąd Najwyższy, który w piątek postanowił, że postępowanie kasacyjne zawiesza. Do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej – przy zastosowaniu trybu pilnego lub przyspieszonego – wystąpi zaś z pytaniami o to, czy sprawę może w ogóle rozstrzygnąć polski sąd.

SN chce, by TSUE m.in. wyjaśnił, czy w sprawie o naruszenie dóbr osobistych w filmie, sądom państwa członkowskiego UE, w którym miała miejsce jego emisja – ale innego niż państwo, w którym film ten wyprodukowano – przysługuje jurysdykcja krajowa do rozpoznania powództwa o świadczenie niepieniężne. W tym przypadku – m.in. przeprosiny w kanałach telewizyjnych, w którym został on pokazany (bez względu na miejsce emisji) i na stronach internetowych.

Pełnomocnik producentów serialu: chcemy, żeby wypowiedział się TSUE

Choć decyzja SN odsuwa w czasie ostateczny wyrok, w rozmowie z „Rzeczpospolitą” pozytywnie ocenił ją pełnomocnik producentów mec. Piotr Niezgódka. – Z uznaniem przyjmujemy, że po dziesięciu latach sprawa wreszcie trafi do TSUE, bo taką konieczność sygnalizowaliśmy już w 2015 r. Kwestia jurysdykcji jest w tym sporze sprawą niezwykle ważną, bo jest on bardzo szeroko zakrojony pod względem geograficznym – wyjaśnił.

Czytaj więcej

Sąd Najwyższy o „polskich obozach" w zagranicznych mediach. Przełomowe orzeczenie

Pełnomocniczka stuletniego żołnierza: każdy dzień to walka z czasem 

Innego zdania jest reprezentująca żołnierzy – w tym będącego w podeszłym wieku kapitana - mec. Monika Brzozowska-Pasieka. – Nie ukrywam, że każdy dzień to walka z czasem. Miałam nadzieję, że wyrok zapadnie już teraz – powiedziała dziennikarzom.

Mecenas - podobnie jak jej klienci - jest zdania, że to sądy polskie mogą i powinny decydować zarówno o uznaniu roszczeń pieniężnych, jak i niepieniężnych. - Od początku stoimy na tym stanowisku i według nas nie ma żadnych przesłanek, żeby nie zostało ono wzięte pod uwagę – podkreśliła.

„Nasze matki, nasi ojcowie”: kontrowersyjne sceny z żołnierzami AK

Serial „Nasze matki, nasi ojcowie” wzbudził kontrowersje nie tylko ze względu na ogólny swój wydźwięk (zdaniem części komentujących – relatywizujący odpowiedzialność Niemców za zbrodnie II wojny światowej, a wręcz sugerujący, że to oni padli jej ofiarą). Zdaniem związku AK i kpt. Radłowskiego, część scen ukazuje żołnierzy Armii jako antysemitów, którzy przyczynili się do zbrodni dokonywanych na osobach narodowości żydowskiej. Serial w 2013 r. wyemitowała też TVP.

Kasacje od prawomocnego wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie sprzed czterech lat – uznającego, że producenci serialu „Nasze matki, nasi ojcowie”, czyli UFA Fiction i II program niemieckiej telewizji ZDF, naruszyli dobra osobiste Światowego Związku Żołnierzy AK, złożyły obie strony. Także ponad stuletni dziś kpt. Zbigniew Radłowski – żołnierz Armii Krajowej, były więzień Auschwitz i powstaniec warszawski. Krakowski sąd apelacyjny nie przyjął bowiem wersji, że również i jego dobra osobiste zostały naruszone (mimo że tak orzekł wcześniej sąd pierwszej instancji, wydając nieprawomocny wyrok).

Pozostało jeszcze 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dobra osobiste
Sąd Najwyższy o „polskich obozach" w zagranicznych mediach. Przełomowe orzeczenie
Praca, Emerytury i renty
Dodatki do emerytur i rent od 1 marca 2025. Ile wyniosą po podwyżce?
W sądzie i w urzędzie
Ważny komunikat w sprawie mObywatela. Termin mija już 25 lutego
Prawo drogowe
Prawo jazdy mimo sądowego zakazu prowadzenia? Cwaniacy wykorzystują lukę
Sądy i trybunały
Prawnicy kojarzeni z poprzednią władzą jednoczą siły. Inicjatywa wyszła z TK