Sąd Najwyższy o „polskich obozach" w zagranicznych mediach. Przełomowe orzeczenie

Zagraniczne media, które używają określenia „polskie obozy" muszą liczyć się z odpowiedzialnością przed polskimi sądami. Sąd Najwyższy częściowo dopuścił ich pozywanie w Polsce.

Publikacja: 18.02.2025 14:22

Były niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny Auschwitz-Birkenau

Były niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny Auschwitz-Birkenau

Foto: PAP/DPA

Takie rozstrzygnięcie zapadło w sprawie byłego więźnia obozów koncentracyjnych, który uznał, że kłamliwe określenie „polskie obozy” użyte w mediach niemieckich naruszają jego dobra osobiste. SN (sędziowie Marta Romańska, Roman Trzaskowski i Karol Weitz) zwrócił tę sprawę do ponownego rozpoznania przez sąd apelacyjny. Ten ostatni ma zbadać, czy w takim przypadku nie można zastosować tzw. reguły mozaiki przewidującej, że podzielne roszczenia wywołane publikacjami internetowymi (a o takie chodziło w rozpatrywanej sprawie), można podzielić przed sądem właściwym dla miejsca zamieszkania osoby pokrzywdzonej tymi publikacjami. Sąd apelacyjny pominął wcześniej tę kwestię w swoim postanowieniu odrzucając pozew byłego więźnia obozów.

Polski więzień Auschwitz pozwał niemieckie media za „polskie obozy”

Przypomnijmy, że omawiana sprawa trwa ponad siedem lat, od kiedy prawnicy Stowarzyszenia Patria Nostra złożyli w Sądzie Okręgowym w Warszawie dwa pozwy o ochronę dóbr osobistych i zadośćuczynienie w imieniu obecnie prawie 100-latka, Stanisława Zalewskiego, więźnia obozów w Auschwitz, Mauthausen i Mauthausen-Gusen, prezesa Związku Byłych Więźniów Politycznych Hitlerowskich Więzień i Obozów Koncentracyjnych.

Poczuł się on wstrząśnięty kłamliwym określeniem „polskie obozy”, jakiego użyły na nazwanie niemieckich obozów zagłady w Sobiborze, Treblince i Bełżcu bawarskie media – rozgłośnia radiowa B5 i regionalny portal informacyjny Mittelbayerische Zeitung (w internetowych publikacjach), choć po zwróceniu im uwagi szybko ten zwrot usunęły. .

Czytaj więcej

Niemcom mylą się powstania

Sprawa nieprawdziwego sformułowania „polskie obozy” w niemieckich mediach. Czy to narusza dobra osobiste

Stowarzyszenie wystąpiło o nakazanie pozwanym publikacji na ich portalach w języku niemieckim ubolewania z powodu pojawienia się fałszującego historię narodu polskiego określenia, sugerującego, jakoby obóz zagłady w Treblince został wybudowany i prowadzony przez Polaków. Domaga się też przeprosin Stanisława Zalewskiego za naruszenie jego dóbr osobistych, w szczególności poczucia przynależności do narodu polskiego i jego godności narodowej oraz zapłaty od pozwanych po 50 zł na cel społeczny.

Pozwane spółki wniosły o odrzucenie pozwów bez ich merytorycznego rozpoznania, twierdząc że sądy polskie nie są właściwe do ich rozpoznania. Sąd Okręgowy w Warszawie odmówił jednak ich odrzucenia wskazując, że jurysdykcja sądów polskich wynika z art. 7 pkt 2 unijnego rozporządzenia nr 1215/2012 w sprawie jurysdykcji i uznawania orzeczeń sądowych. Wsparł się też wyrokiem TSUE (sygn. akt  C‑509/09 i C‑161/10), zgodnie z którym pojęcie „miejsce, w którym nastąpiło lub może nastąpić zdarzenie wywołujące szkodę” można rozumieć zarówno jako obszar, gdzie nastąpiła przyczyna szkody, jak i gdzie szkoda się zmaterializowała.

Czytaj więcej

Estera Flieger: Pojedyncze reakcje na „polskie obozy” nic nie dadzą

Czy sprawa użycia nieprawdziwego określenia „polskie obozy” może być rozstrzygnięta przed polskim sądem?

Rozpatrując apelację pozwanych Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił zażalenie rozgłośni B5, ale w sprawie Mittelbayerische Zeitung inny skład SA wyraził wątpliwość co do interpretacji art. 7 pkt 2 rozporządzenia nr 1215/2012 i zwrócił się do TSUE z pytaniem prejudycjalnym o wyjaśnienie znaczenia wspomnianego przepisu. TSUE orzekł, że obywatel polski nie może przed polskimi sądami dochodzić roszczeń za zwrot „polskie obozy” w niemieckich mediach, jeśli nie został w nich wyraźnie (z nazwiska) wskazany, w efekcie SA odrzucił pozew Stanisława Zalewskiego.

Ten nie dał za wygraną i reprezentowany przez mecenasów Lecha Obarę i Szymona Topę odwołał się do SN.

Prowadzenie procesu w Polsce naturalnie jest wygodniejsze dla poszkodowanych (w bardzo podeszłym wieku), niż np. w Monachium, a wyrok pozwala wszcząć tam jego egzekucję, ale nie jest to proste w Niemczech także dlatego, że w podobnej sprawie – Karola Tendery - Federalny Trybunał Sprawiedliwości w Karlsruhe (niemiecki Sąd Najwyższy) orzekł, że ochrona poczucia godności naruszonej przez wypowiedzi niemieckich dziennikarzy musi ustąpić wolności wypowiedzi.

Sygn. akt II CSKP 1586/22

Takie rozstrzygnięcie zapadło w sprawie byłego więźnia obozów koncentracyjnych, który uznał, że kłamliwe określenie „polskie obozy” użyte w mediach niemieckich naruszają jego dobra osobiste. SN (sędziowie Marta Romańska, Roman Trzaskowski i Karol Weitz) zwrócił tę sprawę do ponownego rozpoznania przez sąd apelacyjny. Ten ostatni ma zbadać, czy w takim przypadku nie można zastosować tzw. reguły mozaiki przewidującej, że podzielne roszczenia wywołane publikacjami internetowymi (a o takie chodziło w rozpatrywanej sprawie), można podzielić przed sądem właściwym dla miejsca zamieszkania osoby pokrzywdzonej tymi publikacjami. Sąd apelacyjny pominął wcześniej tę kwestię w swoim postanowieniu odrzucając pozew byłego więźnia obozów.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Praca, Emerytury i renty
Nie wszyscy uprawnieni dostaną 13. emeryturę w tej samej wysokości. Od czego zależy kwota?
Prawo karne
Rośnie przestępczość obcokrajowców. Potrzebna nowa strategia
Zawody prawnicze
Państwo nie chce już płacić milionów komornikom za przymusową emeryturę
Sądy i trybunały
Prawnicy kojarzeni z poprzednią władzą jednoczą siły. Inicjatywa wyszła z TK
Konsumenci
Jest pierwszy „polski” wyrok dotyczący sankcji kredytu darmowego