Każdy może zachorować na COVID-19. Choroba dotyka zarówno starszych, jak i młodych ludzi. Jednak młodsi zazwyczaj przechodzą chorobę łagodniej nawet bez żadnego leczenia. Starsi znacznie częściej doświadczają powikłań, które mogą zagrozić ich życiu.
Wraz z wiekiem osłabia się układ odpornościowy. Oznacza to, że rośnie podatność organizmu na różnego rodzaju infekcje, nie tylko na COVID-19. Osoby starsze, na przykład, znacznie częściej zarażają się grypą i znacznie częściej doświadczają komplikacji. Naukowcy uważają jednak, że może istnieć inne wyjaśnienie, niż spadek odporności, które wyjaśnia dlaczego COVID-19 zabija więcej osób w podeszłym wieku. Specjaliści z Politechniki Federalnej w Zurychu mają nową, ciekawą hipotezę.
Wraz z upływem czasu praca naszych organizmów pogarsza się a wydolność spada. Tkanka płucna nie jest tu wyjątkiem. Naukowcy zauważyli, że zmieniają się właściwości mechaniczne naszych komórek, a wirus SARS-CoV-2, który wywołuje chorobę COVID-19, może te zmieniające się właściwości wykorzystywać. Dla niego warunki wydają się być niezwykle korzystne. Tkanka płuc staje się sztywniejsza, co może bardzo sprzyjać rozprzestrzenianiu się wirusów.
SARS-CoV-2 przedostaje się do naszego organizmu przez komórki błony śluzowej dróg oddechowych. W zasadzie napada na nasze komórki, „zasiedla” i wykorzystuje do produkcji większej ilości wirusów. Te nowe wirusy atakują kolejne komórki, a proces postępuje lawinowo, powodując poważną infekcję i silną odpowiedź immunologiczną organizmu.
SARS-CoV-2 nie ma problemu z inwazją komórek ani u osób młodszych, ani starszych - każdy może się zarazić. Dzieci doświadczają jednak bardzo łagodnych objawów, podczas gdy osoby starsze naprawdę ciężko chorują, a czasem umierają. Może to wynikać z faktu, że wraz z wiekiem komórki w układzie oddechowym stają się sztywniejsze z powodu większej ilości włókien białkowych tworzących się w tkance. Naukowcy uważają, że nieznacznie zaburza to funkcje komórek, pomagając wirusom „zasiedlić” je i wykorzystać do rozmnażania się w organizmie.