Na pytanie, kto powinie dostać trzecią dawkę szczepionki, dr Grzesiowski odpowiedział, że przede wszystkim osoby po 60. a nawet 70. roku życia oraz osoby z przewlekłymi schorzeniami, zwłaszcza tymi, które upośledzają układ odpornościowy. - Badania odporności poszczepiennej coraz częściej pokazują, że w tych grupach może nawet 20-30 proc. osób nie wytworzyć wysokiego poziomu odporności poszczepiennej, albo wręcz wcale nie odpowiada na szczepienie. Otwarcie takiej możliwości, abyśmy legalnie mogli podać trzecią czy nawet czwartą dawkę takim osobom, uważam za słuszne. Natomiast powszechne szczepienie trzecią dawką uważałbym za przedwczesne, bowiem nie mamy takich wyników badań, które by wskazywały na to, że każdy, kto był szczepiony, musi przyjąć trzecią dawkę - powiedział.

 - Lekarze są grupą zawodową, która jest często narażona na zakażenie przez kontakt z chorymi, ale nie mamy żadnych danych, które by potwierdzały, że medycy gorzej odpowiadają na szczepienie niż ogół populacji - powiedział dr Grzesiowski. Ale nie uważa, by należało szczepić trzecią dawką w pierwszej kolejności lekarzy. - Dopóki nie będzie szerokich badań, które mówią o tym, że wśród medyków mamy osoby nieuodpornione mimo pełnego szczepienia, to takie zalecenie uważałbym za przedwczesne - dodał.

- Światowa Organizacja Zdrowia sugerowała, by nie podawać trzecich dawek rutynowo, gdyż wiedza na ten temat jest zbyt mała, oraz dlatego, że brakuje szczepionek dla wielu krajów. WHO zwróciła też uwagę na to, że powinniśmy przede wszystkim szczepić tych ludzi, którzy są jeszcze nie zaszczepieni. A w Polsce  powinniśmy zaszczepić co najmniej 30 proc. seniorów, bo to oni są najbardziej zagrożeni ciężkim przebiegiem Covid-19 - skomentował dr Grzesiowski.