Bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej (BWUK), czyli miernik aktualnych nastrojów polskich konsumentów, wyniósł w listopadzie -17,1 pkt. To najmniej od października 2023 r. i drugi spadek z rzędu. Dane może nie zmieniają się drastycznie – w tym roku BWUK swoje maksimum miał na poziomie -11,5 pkt (a generalnie wskaźnik może się wahać w granicach od -100 do +100 pkt) – niemniej koniunktura konsumencka pozostaje w lekkim trendzie spadkowym.
BWUK zbiera w sobie oceny respondentów co do zmian ich sytuacji finansowej oraz ogólnej sytuacji ekonomicznej kraju (zarówno za ostatnich dwanaście miesięcy, jak i przewidywania w przód na kolejny rok) oraz obecnej gotowości do dokonywania ważnych zakupów.
Najniżej od połowy 2023 roku, czyli już od blisko półtora roku, jest też WWUK, czyli wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej. Ten z kolei bierze pod uwagę wyłącznie przeczucia co do przyszłości: zmianę sytuacji finansowej gospodarstwa domowego i ekonomicznej kraju, trendów poziomu bezrobocia i możliwości oszczędzania pieniędzy w najbliższych 12 miesiącach. WWUK wyniósł w listopadzie -11,6 pkt. Dynamika jest podobna jak w przypadku wskaźnika bieżącego – dramatycznego tąpnięcia nie ma, ale nastroje są w tym roku w trendzie spadkowym.
Konsument ma rosnące obawy
Dane ankietowe o koniunkturze trudno nazwać wyrocznią, niemniej dają pewien obraz tego, czy jesteśmy jest w nastroju do wydawania pieniędzy czy nie. Wyniki z gospodarki z trzeciego kwartału – spadek sprzedaży detalicznej o 1,5 proc. rok do roku i przeciętne tempo wzrostu całej konsumpcji prywatnej (tj. włącznie z usługami, zapewne o około 2 proc. rok do roku – te dane GUS poda 28 listopada), przy wciąż bardzo wysokiej dynamice przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej (13,4 proc. rok do roku) – potwierdzają ostrożność polskiego konsumenta.