Wstępny szacunek inflacji w listopadzie GUS opublikuje w środę o 10. Poprzedni szacunek, sprzed miesiąca, był zgodny z oczekiwaniami większości ekonomistów, podczas gdy dwa wcześniejsze przebiły nawet najwyższe prognozy.
Podobnie jak w poprzednich miesiącach, oczekiwania ekonomistów nie są zbieżne. Spośród 22 zespołów analitycznych uczestniczących w comiesięcznych ankietach „Rzeczpospolitej”, siedem uważa, że w listopadzie inflacja była już niższa niż w październiku. Najwięksi optymiści (z mBanku), sądzą, że zmalała do 17,5 proc. rok do roku. Z taką ewentualnością każą się liczyć wtorkowe dane z Niemiec, gdzie inflacja w listopadzie nieoczekiwanie wyhamowała do 10 proc. rok do roku, podczas gdy ekonomiści przeciętnie zakładali, że utrzymała się na październikowym poziomie 10,4 proc.
Czytaj więcej
Na rozgrzanym do czerwoności rynku pracy widać coraz więcej symptomów ochłodzenia. W III kwartale liczba pracujących w Polsce zmalała rok do roku po raz pierwszy od dwóch lat. Wzrost stopy bezrobocia ograniczyła dezaktywizacja części niepracujących.
Z drugiej strony, 12 zespołów sądzi, że inflacja w listopadzie przyspieszyła, przy czym cztery z nich uważają, że wyniosła od 18,3 do 18,6 proc. rok do roku.
- Obraz procesów inflacyjnych nie ulega zmianie – rosnące koszty produkcji firmy przerzucają na ceny dla konsumenta, co powinno być kontynuowane także w najbliższych miesiącach. W szczególności okres wzmożonych wydatków w okresie przedświątecznym może być okazją dla firm do ochrony marż – tłumaczą ekonomiści z Banku Millennium, którzy szacują, że wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI) w listopadzie podskoczył o 18,3 proc. rok do roku.