Jan Cipiur: Bez karnego po rozmyślnych faulach na budżecie

Rząd otrzymał absolutorium, czyli został rozgrzeszony za działania w 2022 r., choć grał nieczysto. Sejmowy sędzia widzi, że gra jest coraz brutalniejsza, ale gwizdka nie użył i nadal nie używa. Jak tak dalej pójdzie, kopanina przeniesie się z boiska na trybuny. Trzeba temu zapobiegać.

Publikacja: 10.08.2023 14:27

Jan Cipiur: Bez karnego po rozmyślnych faulach na budżecie

Foto: Adobe Stock

Aż sześciu spośród wszystkich 24 ministrów finansów sprawujących urząd po 1989 r. stawiło się w Senacie, żeby w trakcie seminarium pod hasłem „Czy budżet, który utracił rangę podstawowego planu finansów państwa może być podstawą absolutorium dla rządu” wyrazić swój sprzeciw wobec ukrywania przez rząd prawdziwego, bardzo złego stanu finansów publicznych.

Oficjalny deficyt budżetu państwa wyniósł na koniec 2022 roku „jedynie” 12 mld zł. Jest to wielkość zmanipulowana i w efekcie zakłamana. Rzeczywisty deficyt budżetowy wyniósł bowiem ok. 100 mld zł, a więc jest ponad ośmiokrotnie sześciokrotnie wyższy od podawanego i sygnowanego przez Radę Ministrów kierowaną przez Mateusza Morawieckiego.

Wobec tego horrendum kolegium Najwyższej Izby Kontroli nie wyraziło pozytywnej opinii w sprawie absolutorium dla Rady Ministrów za 2022 r. Coś takiego nie spotkało żadnego z 14. rządów (nie licząc obecnego 15.) działających po 1994 r. W uzasadnieniu prezes NIK Marian Banaś, który był swego czasu szefem Służby Celnej i szefem Krajowej Administracji Skarbowej, a w końcu ministrem finansów, podkreślił 12 lipca w Sejmie, że „rok 2022 był trzecim z rzędu, w którym zastosowano różnorodne rozwiązania, które łamały podstawowe zasady budżetowe, a może nawet Konstytucję. (…) Gospodarka finansowa państwa prowadzona jest w znacznej części poza budżetem państwa i z pominięciem rygorów właściwych dla tego budżetu. (…) W konsekwencji parlament i społeczeństwo pozbawieni są kontroli nad istotną częścią gromadzonych i wydatkowanych środków publicznych”.

W transkrypcji na język codzienny słowa prezesa NIK oznaczają, że obecny rząd prowadzi „lewą kasę”. Nie ma przesłanek do zarzutów, że dokonuje w ten sposób przewłaszczenia pieniędzy. Jednak w imię partykularnego interesu politycznego, czyli bez uwzględniania całości interesów obywateli i państwa, ukrywa pokrętne sposoby finansowania rosnących wydatków autoryzowanych przez rząd.

Mechanizm zadłużania państwa poza możliwościami obserwacyjnymi obywateli polega zwłaszcza na tworzeniu funduszy pozabudżetowych oraz agencji i instytucji państwowych powoływanych do celów przeróżnych, w tym często zbytecznych. Fundusze działające na zlecenie rządu finansowane są z długu (sprzedaż obligacji) gwarantowanego przez Skarb Państwa. Część wpływów ze sprzedaży obligacji przekazywana jest nieodpłatnie, czyli bezzwrotnie, i „po uważaniu” najróżniejszym podmiotom, co jest pogwałceniem ustrojowych zasad budżetowych. Wartość takich nieodpłatnych „przekazów” obligacji wyniosła w 2022 roku 26 mld zł .

20 funduszy w BGK

Najważniejszym ogniwem omijania zasad finansowania zadań podejmowanych przez państwo jest Bank Gospodarstwa Krajowego, który w 2022 r. obsługiwał już aż 20 funduszy stworzonych na polecenie rządu. Ich wpływy i wydatki wyniosły w ubiegłym roku po ponad 100 mld zł. Do przyrostu zadłużenia Polski przykłada się bardzo solidnie także Państwowy Fundusz Rozwoju SA, czyli przynajmniej nominalnie firma komercyjna. Prezes Banaś poinformował w Sejmie, że w latach 2020-2022 fundusze pod nominalnym zarządem BGK i PFR zaciągnęły na realizację zadań publicznych zobowiązania na 240 mld zł.

Przesuwanie finansowania zadań podejmowanych przez rząd z budżetu państwa do „niejawnych” funduszy jest sposobem na ukrywanie własnej nieporadności w radzeniu sobie z zarządzaniem państwem i na pokrywanie skutków tej nieporadności pieniędzmi pożyczanymi na rachunek obywateli bez ich wiedzy.

Jak jest prawdziwa skala zadłużenia

Celem jest również uspokojenie wzburzonych nastrojów wyborców sprzeciwem wobec braku realizacji obietnic składanych setkami przez premiera i jego ministrów, a u wszystkich przetrzebieniem portfeli w wyniku wielkich wzrostów cen. To dlatego ukrywana jest prawdziwa skala zadłużenia państwa.

Rząd twierdzi, na koniec 2022 r. tzw. państwowy dług publiczny wynosił 1210 mld zł, ale prawdziwa jest o 303 mld zł wyższa kwota w wysokości 1512 mld zł odzwierciedlająca „dług sektora instytucji rządowych i samorządowych”. Jest coraz gorzej. W samym 2022 r. „państwowy dług publiczny wzrósł o ponad 60 mld zł, a dług „sektora instytucji rządowych i samorządowych” o ponad 100 mld zł.

Za przedwyborcze prezenty socjalne w rodzaju „trzynastej” i „czternastej” emerytury, czy sztandarowe inwestycje w rodzaju przekopu mierzei płacimy i przepłacamy podatkami oraz relatywnie coraz mniejszym dostępem do krytycznych usług w postaci ochrony zdrowia i edukacji, na które stale nie ma dość pieniędzy.

Dług państwa jest z reguły tańszy od długu prywatnego lub jakby prywatnego, w tym przypadku zaciąganego przez BGK i PFR. Różnica w wysokości odsetek od obligacji sprzedanych przez obie instytucje w porównaniu z odsetkami, które płaciłby rynkom Skarb Państwa przez wszystkie lata pozostałe do wykupu tych obligacji została oszacowana przez NIK na 12 mld zł. To jednak pestka w porównaniu ze zdzierstwem będącym skutkiem „oswajania” zamiast walki z inflacją. Były minister finansów Stanisław Kluza, sprawujący przed laty ten urząd w gabinecie Jarosława Kaczyńskiego, podał, że w wyniku inflacji depozyty złożone w bankach przez ludność i firmy straciły w 2022 r. aż 150 mld zł ze swej wyjściowej wartości.

Podatek inflacyjny

Inflacja okrada obywateli, lecz sprzyja nieporadnym i rozrzutnym rządom, ponieważ zmniejsza dług zaciągany przez państwo. Dzieje się tak wskutek spadku siły nabywczej pieniędzy. Nie od rzeczy zatem opisany przed chwilą skutek wzrostu cen nazywany jest „podatkiem inflacyjnym”. W Polsce ten mechanizm się zaciął. Jak ocenił inny były minister finansów Mirosław Gronicki, tegoroczne dochody państwa rosną w tempie kilkuprocentowym, a inflacja jest nadal dwucyfrowa. W rezultacie państwu może zabraknąć w 2023 r. co najmniej 60 mld zł dochodów.

Marek Belka zwrócił m.in. uwagę na „wysuszenie się” krajowych źródeł finansowania potrzeb państwa co pociąga za sobą konieczność pożyczania za granicą, w tym np. na Bliskim Wschodzie, pomimo stale dużego ryzyka osłabienia złotego.

Mateusz Szczurek zauważył, że problemy finansowe państwa mogą długo się nie ujawniać, ale w końcu się pojawią. Nastąpi wtedy pełna katastrofa, albo męczyć się będziemy przez lata i dekady. Z kolei Marek Borowski wskazał, że efektem nieprzejrzystości finansów publicznych jest radykalny wzrost prawdopodobieństwa marnotrawienia pieniędzy. Za ukrywanie rzeczywistej sytuacji finansowej państwa grozić może nie tylko tzw. odpowiedzialność polityczna, ponieważ można to uznać za rodzaj niegospodarności rozliczanej w trybie karnym - to opinia Pawła Wojciechowskiego.

Sławomir Dudek - współorganizator seminarium z Instytutu Finansów Publicznych, w przeszłości wieloletni dyrektor Departamentu Analiz Makroekonomicznych Ministerstwa Finansów, zwrócił uwagę, że o świeżym długu zagranicznym w Korei Południowej dowiedzieliśmy się z dopiero z koreańskiej telewizji. Nawoływał do podpisywania apelu o przejrzystość finansów państwa (www.ifp.org.pl) pod zakładką Obywatelski Rzecznik Przejrzystości Finansów Publicznych. Ja już podpisałem. Co z tego, że pilnuję swego portfela i konta jak oka w głowie, jeśli nie mam pojęcia, ile mi z niego wyrwą bez dania racji i pytania mnie o zdanie?

O autorze

Jan Cipiur

 Jest członkiem TEP -Towarzystwa Ekonomistów Polskich

Aż sześciu spośród wszystkich 24 ministrów finansów sprawujących urząd po 1989 r. stawiło się w Senacie, żeby w trakcie seminarium pod hasłem „Czy budżet, który utracił rangę podstawowego planu finansów państwa może być podstawą absolutorium dla rządu” wyrazić swój sprzeciw wobec ukrywania przez rząd prawdziwego, bardzo złego stanu finansów publicznych.

Oficjalny deficyt budżetu państwa wyniósł na koniec 2022 roku „jedynie” 12 mld zł. Jest to wielkość zmanipulowana i w efekcie zakłamana. Rzeczywisty deficyt budżetowy wyniósł bowiem ok. 100 mld zł, a więc jest ponad ośmiokrotnie sześciokrotnie wyższy od podawanego i sygnowanego przez Radę Ministrów kierowaną przez Mateusza Morawieckiego.

Pozostało 90% artykułu
Budżet i podatki
Szok w rosyjskiej Dumie: dwie partie nie poparły wojennego budżetu Putina
Budżet i podatki
Czy da się „wykręcić” 110 mld zł dziury w budżecie w dwa miesiące
Budżet i podatki
Deficyt budżetowy będzie wyższy. Sejm przegłosował zmiany
Budżet i podatki
Kto i za ile kupi kolejne setki miliardów polskiego długu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Budżet i podatki
Budżetowe wpływy z CIT dołują. Rekordy już nie wrócą?