Nastroje hotelarzy są coraz bardziej pesymistyczne. W sierpniu blisko połowa hoteli w Polsce miała problemy z utrzymaniem płynności finansowej. Prawie jedna czwarta planuje we wrześniu i październiku zwolnienia pracowników. 91 proc. hoteli zakłada, że ewentualne zyski z działalności operacyjnej zdołają osiągnąć najwcześniej w końcu 2021 roku. 60 proc. uważa, że nastąpi to nie wcześniej niż w roku 2022. Hotelarze będą musieli czekać nawet dwa lata na powrót do poziomu obrotów z okresu 2018–2019.
Czytaj także: Hotelarze obawiają się, że bon im nie pomoże

Badanie wśród ponad 300 hoteli, przeprowadzone przez Izbę Gospodarczą Hotelarstwa Polskiego (IGHP) na początku września, pokazało, że nastroje w branży w sierpniu pogorszyły się w porównaniu z lipcem. Wakacje mocno rozczarowały: w lipcu i sierpniu blisko jedna trzecia hoteli miała przychody niższe o co najmniej połowę w porównaniu z rokiem ubiegłym.
– W hotelach w dużych miastach i obiektach konferencyjnych sytuacja jest wciąż bardzo zła – poinformował Ireneusz Węgłowski, prezes IGHP. W dodatku tegoroczny sezon nie pomógł nawet hotelom wypoczynkowym: aż 70 proc. z nich odnotowało wpływy niższe lub podobne jak przed rokiem, z tego w 17 proc. przychody zmalały o połowę lub więcej.