Aktualizacja: 22.02.2025 15:17 Publikacja: 14.11.2024 05:36
Przenośny przeciwlotniczy zestaw rakietowy miał być produkowany w liczbie 1500 sztuk rocznie. Do tej pory udało się osiągnąć niewiele ponad połowę tego przewidywanego poziomu produkcji
Foto: materiały prasowe
Piorun to przenośny przeciwlotniczy zestaw rakietowy, który służy np. do zwalczania śmigłowców przeciwnika. Mocno upraszczając: to zestaw startowy, czyli rura, którą żołnierz kładzie na ramię i z tego wystrzeliwuje pocisk. Maksymalny zasięg to nieco ponad 5 km. Jest to urządzenie proste w obsłudze, szkolenie zajmuje zaledwie kilka dni. Pioruny dobrze sprawdziły się podczas wojny w Ukrainie i jest to jeden z nielicznych produktów PGZ, który znajduje klientów za granicą. Koszt jednego takiego pocisku to nieco ponad 200 tys. euro. Producentem jest mające siedzibę w Skarżysku-Kamiennej Mesko, które wchodzi w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
Mimo zapowiedzi wprowadzenia sześciu produktów do unijnego programu dofinansowania zakupów zbrojeniowych EDIRPA, Polska złożyła wniosek tylko na przeciwlotnicze zestawy rakietowe Piorun. Ale to ma być dopiero początek.
Jak Unia może wspomóc NATO i jak Polska może na tym skorzystać? – zastanawiają się eksperci Ośrodka Studiów Wschodnich.
Prezydent Rosji Władimir Putin polecił swojemu gabinetowi przygotowanie się na powrót zachodnich firm na rosyjski rynek. Jak zaznaczył, krajowi producenci mają posiadać nad nimi „pewne korzyści” w ramach odwetu za sankcje.
W 2024 r. koncern Leonardo podpisał nowe zamówienia na ponad 20 mld euro. To wzrost o prawie 20 proc. w skali roku. Właściciel PZL Świdnik chwali się zyskiem w wysokości ponad 1,5 mld euro.
Negocjacje celne między UE a USA nabierają tempa, polski przemysł AGD traci pozycję lidera na rzecz Chin, a wydatki na obronność w Polsce wzrosną do 5% PKB w 2026 roku. Jakie konsekwencje przyniosą te zmiany dla gospodarki?
W 2024 r. koncern Leonardo podpisał nowe zamówienia na ponad 20 mld euro. To wzrost o prawie 20 proc. w skali roku. Właściciel PZL Świdnik chwali się zyskiem w wysokości ponad 1,5 mld euro.
Negocjacje celne między UE a USA nabierają tempa, polski przemysł AGD traci pozycję lidera na rzecz Chin, a wydatki na obronność w Polsce wzrosną do 5% PKB w 2026 roku. Jakie konsekwencje przyniosą te zmiany dla gospodarki?
Lista europejskich projektów zbrojeniowych, w które nie weszła Polska, jest długa. Teraz to się zmienia, a ELSA, czyli rakiety balistyczne długiego zasięgu, może być prawdziwym „gejmczendżerem”.
Deklarując udział Wojska Polskiego w misji rozjemczej polski premier postąpiłby nierozważnie, a przede wszystkim złamał prawo. Nie zmienia to faktu, że powinniśmy tam być. To kwestia polskiej racji stanu.
Deklaracje MON o ewentualnej zbrojeniowej spółce joint venture dotyczą produkcji amunicji do zestawów Himars. Ale droga do budowy takiego zakładu jest długa i kręta. Teraz piłka jest po stronie Amerykanów.
Zamiast wysyłać siły lądowe do Ukrainy i narażać się na wiele problemów, niemal w każdej chwili możemy rozpocząć misję patrolowania ukraińskiej przestrzeni powietrznej z terytorium Polski. Muszą być jednak spełnione pewne warunki.
Premier Donald Tusk wyklucza obecność polskich żołnierzy w siłach rozjemczych. Co jednak, kiedy Europa zostanie z problemem bezpieczeństwa Ukrainy sama? Czy odwrócimy się do niej plecami?
Polska w ubiegłym roku wydała na obronność prawie 4 proc. PKB, co czyni nas liderem wśród krajów NATO. Czy nasze inwestycje w wojsko są dobrze zaplanowane? W tym odcinku podcastu Marzena Tabor-Olszewska rozmawia z Maciejem Miłoszem, dziennikarzem Rzeczpospolitej, specjalizującym się w tematyce obronności.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas