Jak nie kupiliśmy amunicji u Niemca, czyli… fabryki w Polsce, głupcze

Żadna firma w Polsce nie ma dziś zdolności do produkcji amunicji artyleryjskiej 155 mm. A potrzebujemy wypełnić magazyny milionem sztuk. Po fiasku kontraktu z niemieckim koncernem Rheinmetall i zmarnowaniu czasu przez PiS, trwa gra o budowę fabryki nad Wisłą.

Aktualizacja: 30.10.2024 07:04 Publikacja: 21.08.2024 04:30

AHS Krab, polska armatohaubica samobieżna kalibru 155 mm podczas ćwiczeń Dynamic Front 23

AHS Krab, polska armatohaubica samobieżna kalibru 155 mm podczas ćwiczeń Dynamic Front 23

Foto: Wikimedia Commons/Domena Publiczna

Co najmniej jednego miliona sztuk. Takiego zapasu amunicji artyleryjskiej 155 mm potrzebujemy, aby skutecznie bronić się przed potencjalnym atakiem Rosji. To jeden z podstawowych wniosków z wojny w Ukrainie, jaki można wyciągnąć z perspektywy naszego bezpieczeństwa. W 2022 r. w Wojsku Polskim takiej amunicji prawie nie było, dysponowaliśmy ledwie kilkunastoma tysiącami pocisków. Dlatego ówczesny resort obrony na gwałt zaczął szukać dostawców na całym świecie. Amunicję kupiono w Korei Południowej, przy okazji kontraktu na armatohaubice K9. Dostawy trwają.

Pozostało jeszcze 93% artykułu

Tylko 69 zł za pół roku czytania.

O tym, jak szybko zmienia się świat. Czy będzie pokój na Ukrainie. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, tłumaczymy, inspirujemy.

Biznes
Portugalia rezygnuje z amerykańskich F35. Stawia na europejskie myśliwce
Biznes
Huawei o aferze w Parlamencie Europejskim. Jest pierwsze nazwisko
Biznes
Ulubiony oligarcha Kremla pozostanie na liście sankcyjnej UE. Oto kto z niej zniknie
Biznes
Krok w stronę produkcji amunicji 155 mm w Polsce. Będzie linia do elaboracji
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Biznes
Nowy komunikat Poczty Polskiej: „Początek końca”. Powoli zaczną znikać ze skrzynek
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń