„Dla każdej chińskiej firmy prowadzącej znaczące operacje za granicą stały dostęp do amerykańskiego systemu finansowego jest cenniejszy niż jakiekolwiek transakcje, jakie może zawrzeć z Rosją” – piszą w raporcie analitycy Capital Economics cytowani przez agencję Bloomberg.
Według Chińskiego Stowarzyszenia na rzecz Transportu i Dystrybucji Węgla, które agencja również przytacza, są też problemy z logistyką: istnieje szereg nierozwiązanych kwestii związanych z systemem płatności transgranicznych w oparciu o juany, a także zdolności przewozowe i jakość węgla. Rosyjskie dostawy są stosunkowo niewielkie w porównaniu z wielkością wydobycia węgla w Chinach (4 mld ton). Ponadto Pekin ma plan zwiększenia własnego wydobycia ropy do 300 mln ton, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo.
Z gazem, w który Chiny są stosunkowo ubogie, sytuacja według ekspertów agencji, jest nieco inna. Cytowana przez Bloomberga Wood Mackenzie Ltd. szacuje chińskie inwestycje w ropę i gaz w Rosji na 24 miliardy dolarów. W tym największy udział mają zakłady LNG na Półwyspie Jamalskim (wspólnie z Novatekiem).
Import rosyjskiej pszenicy, na który Chiny zezwoliły w lutym (wcześniej niedostarczanej z powodu zagrzybienia ziaren), również może zostać zakłócony - Chiny mogą nadal kupować ją od innych dostawców, ponieważ import z Rosji będzie droższy. Do tego Państwo Środka zgromadziło ogromne zapasy zbóż, które starczą krajowi nawet na dwa lata.
Czytaj więcej
Chiny, jak pokaże czas, stoją po właściwej stronie historii w obliczu kryzysu w Ukrainie, a ich stanowisko jest popierane przez większość krajów - oświadczył szef chińskiego MSZ Wang Yi.