— Nasz kraj zrobi wszystko, co tylko jest możliwe , aby zachęcić jak najwięcej turystów do przyjazdu tego lata. Jednocześnie sezon letni chcemy rozpocząć wcześniej, niż zazwyczaj, bo od początku marca — zapowiedział grecki minister turystyki Vassilis Kikilias. Nie ma co liczyć jednak, że marcowe wakacje w Grecji spędzimy na plaży. Raczej jest to czas na zwiedzanie. Temperatury wahają się wtedy od 10 do 17 stopni tak w Atenach, jak i na wyspach. Na Krecie temperatura wody nie będzie przekraczała 16 stopni, czyli tyle ile latem w Bałtyku. I może padać. W tym roku w marcu zapowiadanych jest 11 dni deszczowych.
Warunkiem wjazdu do Grecji od 7 lutego będzie ważny certyfikat covidowy potwierdzający pełne zaszczepienie. — Nie ma już obowiązku legitymowania się negatywnym wynikiem testu na Covid-19 — informuje Athanasios Plevris, grecki minister zdrowia.
Czytaj więcej
To trwało 20 lat, ale wreszcie projekt nabrał tempa. W 2001 Grecy zamknęli stare lotnisko Hellinikon obsługujące Ateny. Dzisiaj budują tam luksusowe osiedle Ellinikon, a projekt jest wart 8 mld euro.
Wydłużenie sezonu, co oznacza np. dostępność atrakcji turystycznych, oraz ułatwienia w transporcie między wyspami już spotkało się z pozytywną reakcją touroperatorów. Prezes TUI Friedrich Joussen po rozmowach z premierem Grecji, Kyriakosem Mitsotakisem prognozuje, że w tym roku przywiezie do tego kraju 3 mln turystów, czyli dwa razy tyle, ile w 2021 i więcej, niż w 2019. TUI planuje we współpracy z greckim rządem stworzenie na wyspie Rodos projektu zrównoważonej turystyki, Co-Lab. W 2021 z TUI na Rodos przyjechało 600 tys. turystów. Zmiana modelu oferty z kolei ma pozwolić na kolejne wydłużenie sezonu.
Grecy chcą teraz przyjeżdżającym zapewnić coś więcej, niż plażę i ciepłe morze, wprowadzając eko-innowacje. Na ten projekt otrzymali już z UE dofinansowanie w wysokości 320 mln euro. A turystom chcą zaoferować wycieczki górskie, usługi sanatoryjne, spa, agroturystykę i poznawanie miejscowej kuchni, a tym także kursy gotowania dla początkujących i zaawansowanych. Dzięki temu kraj mógłby się otworzyć nawet nie na 8 miesięcy, jak w tym roku, ale przez okrągły rok. Jak na razie jednak plany rozwojowe utrudnia ekspansja mutacji Omikron, która opóźnia zakładanie rezerwacji, bo Europejczycy nadal mają obawy przed komplikacjami w podróży.