W skład Polskiego Holdingu Hotelowego (PHH) wchodzi teraz 28 obiektów. Jaki jest klucz do budowy tej grupy?
Bardzo prosty. Chodzi o to, aby zagospodarować majątek Skarbu Państwa z tej branży w taki sposób, żeby pracował efektywnie. Dzisiaj jest z tym różnie. Majątek państwowy nie musi, ale wręcz nie może być gorzej zarządzany niż prywatny. Grupa PHH, jako największa firma z branży z całkowicie polskim kapitałem, stawia na zrównoważony rozwój. Chcemy korzystać z zasobów przyrody, otoczenia w sposób odpowiedzialny, by dać szanse rozwoju także następnym pokoleniom. Ta strategia będzie się przejawiała zarówno w działalności inwestycyjnej (wdrażanie nowoczesnych rozwiązań dotyczących odnawialnych źródeł energii i nowinek technologicznych), jak i w naszej codziennej operacyjnej działalności (gospodarka obiegu zamkniętego, zagospodarowanie odpadów itp.). To sfera działalności, za którą osobiście odpowiadam, a także za współpracę ze stroną społeczną, czyli ze związkami zawodowymi – pracownicy to największa wartość firmy – oraz kwestie relacji z władzami lokalnymi, samorządami. Jesteśmy dużą firmą działającą w różnych rejonach kraju. Nasze obiekty są dla społeczności lokalnych bardzo istotne – dajemy zatrudnienie, inwestujemy. Na przykład będziemy w najbliższych latach bodaj największym inwestorem w Zachodniopomorskiem.
Czyli hotel, który może zostać włączony do PHH, musi należeć do którejś ze spółek Skarbu Państwa, a nie jest to np. jakiś obiekt w kiepskiej kondycji, który jednak można uratować?
Misją PHH jest jak najlepsze zagospodarowanie majątku pozostającego w gestii Skarbu Państwa. Często zarzuca się nam, że wykorzystujemy właśnie tę trudną pandemiczną sytuację. Podczas lockdownu placówki hotelowe praktycznie były zamknięte, a ich przychody spadły do zera, koszty stałe zaś są duże i trzeba je ponosić. My nie korzystamy z takich „okazji", aby tanio przejąć potencjalną konkurencję. To zdecydowanie nie jest nasza strategia.
W takim razie jak w tym roku będzie rosła ta państwowa grupa hotelowa?