Rynkowa pogoń za Biedronką

Kolejny udany rok branży sprzedaży detalicznej. Dane gospodarcze wskazują, że nie ma powodów, by się obawiać pogorszenia koniunktury

Publikacja: 26.05.2008 05:06

Biedronkę goni Tesco – w 2006 r. dzieliło ich 400 mln przychodów, w 2007 r. dystans wzrósł ponaddwuk

Biedronkę goni Tesco – w 2006 r. dzieliło ich 400 mln przychodów, w 2007 r. dystans wzrósł ponaddwukrotne

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

W ostatnim roku przychody sieci handlowych rosły w niesłychanym tempie. Jak podaje GUS, w ubiegłym roku sprzedaż detaliczna liczona w cenach bieżących w kolejnych miesiącach rosła po co najmniej kilkanaście procent. Tak dobre wyniki niepokoiły część ekonomistów, którzy obawiali się zbyt dużego wzrostu inflacji. Dla sieci handlowych trudno jednak o lepsze informacje.

Ubiegły rok nie przyniósł rewolucji na rynku – największe sieci umocniły swoje pozycje. Liderem pozostaje dyskontowa Biedronka, która na koniec ub.r. miała już w Polsce 1045 sklepów. Jej przychody wyniosły 9 mld zł, dzięki czemu polska sieć odpowiada już za 44,7 proc. obrotów swego portugalskiego właściciela. Marża EBITDA Biedronki w ub.r. wyniosła już 5,9 proc., podczas gdy w 2006 r. wynosiła 5,3 proc.

Biedronkę goni Tesco – w 2006 r. dzieliło ich 400 mln przychodów, w 2007 r. dystans wzrósł ponaddwukrotne. Tesco także ma za sobą dobry rok – przychody w Polsce w roku finansowym zakończonym 29 lutego wyniosły 8,1 mld zł, były o 24 proc. wyższe niż rok wcześniej, a sieć ma już w Polsce 303 sklepy. Biedronka rosła jednak organicznie, a za wynik Tesco w znacznym stopniu odpowiada 145 placówek Leader Price przejętych pod koniec 2006 r. Sieć nie podaje więcej danych finansowych – poinformowała tylko, że z tytułu podatków w 2007 r. zapłaci do budżetu 340 mln zł.

Wielką trójkę zamyka Carrefour, który może się pochwalić 38,3-proc. wzrostem przychodów wynoszących za 2007 r. 7,3 mld zł. To także efekt fuzji – od lipca Francuzi stali się właścicielem 200 sklepów Albert i Hypernova przejętych od holenderskiego Aholda za 375 mln euro.

Mimo to rynek w dalszym ciągu jest bardzo rozdrobniony i konkurencyjny. – Trzech głównych detalistów odpowiada za kilkanaście procent całkowitych obrotów. Nie ulega wątpliwości, iż w ciągu najbliższych lat procesy konsolidacyjne w polskim handlu będą postępowały, o czym może świadczyć ostatnia fala przejęć – mówi Wojciech Zaremba z AC Nielsen Polska. Nie można jednak zapominać, że na tym konkurencyjnym rynku doskonale radzą sobie także firmy polskie – pod marką Lewiatan działa już w Polsce ok. 2 tys. placówek, a sprzedaż tej franczyzowej sieci w ub.r. wzrosła o 27,6 proc., do niemal 4,5 mld zł. Aż o ponad 43,3 proc. poprawił swój wynik Eko Holding, jednak trzeba w nim uwzględnić obroty nie tylko sklepów, ale także hurtowni i dystrybutorów należących do grupy. Z polskich firm zajmujących się tylko działalnością detaliczną najbardziej, bo o 36,5 proc., wzrosła sprzedaż POLOmarketu, który w ubiegłym roku rozbudował swoją sieć już do 225 sklepów, które co miesiąc odwiedza ponad 9 mln osób. – To był dla handlu dobry rok – Polacy mają ciągle coraz więcej pieniędzy, a ta branża szybko to odczuwa. W tym roku dobra koniunktura dla handlowców powinna się utrzymać – mówi Marcin Rupiński, analityk z Banku Ochrony Środowiska.

Polska pozostaje też jednym z najbardziej specyficznych rynków w Europie – po połowie podzieliły się nim sieci i tzw. handel tradycyjny, któremu od wielu lat wieszczy się upadek. Ten ostatni trzyma się dobrze, bo wielu Polaków wciąż chętnie robi zakupy jak najbliżej domu, nawet jeśli w mniejszych sklepach ceny są odpowiednio wyższe niż w hiper- czy supermarketach.

To jednak te dwa formaty oraz tanie dyskonty rozwijają się najszybciej i ich liczba stale rośnie. Jak podaje firma badawcza Nielsen, hipermarketów większych niż 2,5 tys. mkw. na koniec 2007 r. było już 245, z kolei supermarketów ponad 3,5 tys. Jednocześnie trzeba zauważyć, że regularnie od kilku lat ubywa sklepów najmniejszych – jest ich 66,8 tys., jednak w 2007 r. ubyło ich 4 tys. Ogółem w Polsce jest nieco ponad 112 tys. sklepów ogólnospożywczych – niemal 3 tys. mniej niż w 2006 r.

W ostatnim roku przychody sieci handlowych rosły w niesłychanym tempie. Jak podaje GUS, w ubiegłym roku sprzedaż detaliczna liczona w cenach bieżących w kolejnych miesiącach rosła po co najmniej kilkanaście procent. Tak dobre wyniki niepokoiły część ekonomistów, którzy obawiali się zbyt dużego wzrostu inflacji. Dla sieci handlowych trudno jednak o lepsze informacje.

Ubiegły rok nie przyniósł rewolucji na rynku – największe sieci umocniły swoje pozycje. Liderem pozostaje dyskontowa Biedronka, która na koniec ub.r. miała już w Polsce 1045 sklepów. Jej przychody wyniosły 9 mld zł, dzięki czemu polska sieć odpowiada już za 44,7 proc. obrotów swego portugalskiego właściciela. Marża EBITDA Biedronki w ub.r. wyniosła już 5,9 proc., podczas gdy w 2006 r. wynosiła 5,3 proc.

Biznes
Uczelnie chronią zagranicznych studentów. „Zatrudnijcie adwokata, nie opuszczajcie USA”
Biznes
Chiny zbliżają się do UE. Rekord na GPW. Ukrainie grozi niewypłacalność
Biznes
Unia Europejska nie wycofuje się z ESG
Biznes
Trwa konkurs dziennikarski „Voice Impact Award”
Biznes
Davos w cieniu skandalu. Założyciel forum oskarżany o nadużycia finansowe i etyczne