Dzisiaj znacznie łatwiej jest sprzedać butelkę tego trunku, jeśli kosztuje 100 euro, niż jedną trzecią tej kwoty.
Przez cały 2009 rok producenci drogich szampanów mieli kłopoty. Coraz mniej było chętnych, żeby płacić 346 dolarów za różowy „Grande Dame” rocznik 1998, chlubę marki Veuve Clicquot. Największy producent luksusowych trunków, LVMH Moet Hennesy Louis Vuitton SA przyznaje, że lata 2008 i 2009 były dla niego trudne. Wtedy wydawanie ponad 100 dolarów na butelkę szampana wydawało się nie do zaakceptowania, bo wszyscy wokół mówili tylko o kryzysie finansowym i ludziach tracących pracę. Wówczas jeśli ktoś miał ochotę na droższy trunek, raczej pił go potem w domu, a nie publicznie.
Także i w tym roku — według badań Euromonitora - sprzedaż szampana jeśli chodzi o ilość spadła o jeden procent, ale z kolei wartościowo wzrosła o 1,8 procenta. To oznacza, że konsumenci znów zaczęli sięgać po droższe gatunki. Według prognozy International Wine and Spirit Record do roku 2015 sprzedaż szampanów najdroższych marek będzie rosła w takim właśnie tempie.
LVMH jest największym producentem szampanów na świecie, zwłaszcza tych najbardziej prestiżowych marek (m. in. Moet&Chandon i Veuve Clicquot). W 2010 roku do końca listopada firma zanotowała wzrost sprzedaży tego trunku o 22 proc. Także Pernod Ricard nie narzeka. Jego Mumm długo nie leży na półkach i latem tego roku sprzedaż wzrosła o 36 proc. Wzrostem chwali się także Lanson, podkreślając, że najbardziej zwiększa się sprzedaż droższych gatunków. Z kolei Vranken-Pommery Monopole mówi o zwiększeniu sprzedaży o 35 proc. i definitywnym pożegnaniu z recesją już w lecie 2010.
Nie mogą tego powiedzieć jednak właściciele tańszych marek — jak chociażby sprzedawanego w sklepach Marks&Spencera Louis Chaurey, czy Charles de Villers. Simon Hales, analityk rynku alkoholowego w londyńskim Evolution Securities uważa, że w czasach kryzysu konsumenci patrzyli tylko na to, czy na butelce widniał napis „champagne”. Teraz patrzą, czy jest to Laurent-Perrier, albo Veuve Clicquot, albo Perrier Jouets.