Według prognoz sprzed kilku lat rynek aptek internetowych w Polsce powinien stanowić już 5 proc. całego aptecznego rynku – ok. 600 mln zł. Tymczasem jest to tylko 1 proc.
- Rynek e-aptek ma szansę rozwijać się nawet w szybszym tempie niż rynek aptek tradycyjnych, który w czerwcu stracił 2,3 proc. rok do roku – ocenia w rozmowie z „Rz" Grzegorz Głowiak, ekspert rynku farmaceutycznego i e-commerce. – Rozwijałby się jeszcze szybciej, gdyby nie negatywna aura wokół sprzedaży produktów leczniczych w Internecie, związana z obawami o zakup podróbek. Inną barierą ograniczającą jego rozwój jest specyfika handlu aptecznego. Leki zwykle potrzebne są na już. Wyjątkiem są suplementy diety i dermokosmetyki, które można kupować na zapas.
Dlatego wygrywają te firmy, które oprócz działalności w Internecie dysponują dużą, tradycyjną siecią aptek. Dzięki temu pacjenci mogą kupować leki na receptę i odbierać je za ladą u farmaceuty. Tak działa E-apteka Dbam o Zdrowie (doz.pl) należącej do holdingu Central European Pharmaceutical Distribution z grupy kapitałowej giełdowej Polskiej Grupy Farmaceutycznej. W kwietniu tego roku znalazła się wśród 20 największych podmiotów prowadzących sprzedaż internetową w Polsce, obok tuzów w rodzaju Allegro, Groupon, Merlin czy eBay. Do tej pory w takich zestawieniach próżno było szukać firm handlujących lekami.
– Klienci chcą kupować i zamawiać leki przez Internet, ale potem zweryfikować zamówienie w stacjonarnej aptece. Nie muszą też ponosić kosztów wysyłki, co przy pojedynczych zakupach nie jest bez znaczenia – potwierdza w rozmowie z „Rz" Maria Wiśniewska, prezes holdingu Central European Pharmaceutical Distribution, do którego należy doz.pl.
W ślad doz.pl idą kolejne spółki. Swoje internetowe ramię, Cefarm24, ma od kilku lat bialostocki Cefarm, należący teraz do grupy kapitałowej giełdowego Farmacolu. Dwa tygodnie temu w sieci zadebiutowały Apteki Medyczne, dysponująca siecią 200 aptek franczyzowych w największych polskich miastach. Ale do tej pory wśród 165 firm, sprzedających leki przez Internet, dominowały średnie i małe podmioty o obrotach rzędu 7-10 mln zł, których witryny pozyskują miesięcznie 150-500 tys. użytkowników. Dlatego konsolidacja w branży jest nieunikniona.