Czerwona Torebka wchodzi na giełdę

Należąca do Mariusza Świtalskiego spółka ruszyła z ofertą publiczną. Chce pozyskać ponad ćwierć miliarda złotych.

Publikacja: 23.11.2012 00:32

Spółka liczy na wysokie zyski w przyszłym roku

Spółka liczy na wysokie zyski w przyszłym roku

Foto: Rzeczpospolita

Czerwona Torebka jeszcze w tym roku zadebiutuje na GPW. Zamierza sprzedać ponad 16,3 mln nowych akcji i pozyskać brutto 281 mln zł. Pieniądze przeznaczy na rozbudowę sieci pasaży handlowych. Obecnie ma ich 24, a do końca roku zamierza pozyskać pozwolenia na użytkowanie dodatkowych 36 placówek.

– Już od 2015 roku planujemy otwierać ponad 200 pasaży rocznie, dzięki czemu w 2021 roku działać ma blisko 1900 Czerwonych Torebek – mówi Ireneusz Kazimierczyk, prezes spółki. Dodaje, że w Polsce jest jeszcze bardzo dużo miejsca na tego typu placówki.

W sumie łączny koszt przedsięwzięcia szacowany jest na blisko 4,5 mld zł. Potrzebne na te inwestycje środki spółka zamierza pozyskiwać z banków. Kolejnej emisji akcji na razie nie planuje.

Tymczasem pojawia się pytanie, czy teraz inwestorów Czerwonej Torebce nie odbierze Alior Bank, który również właśnie przeprowadza ofertę publiczną? – Nie obawiamy się tego. Wręcz przeciwnie. Duże oferty zawsze rozgrzewają rynek – mówi Bartłomiej Godlewski, dyrektor ds. sprzedaży w DM BZ WBK (oferujący).

Eksperci mają problem z zaklasyfikowaniem tej spółki do konkretnej branży. Zwykło się bowiem uważać ją za handlową. Jednak de facto źródłem jej przychodów jest działalność deweloperska, pośrednictwo i wynajem.

Mariusz Świtalski, większościowy akcjonariusz Czerwonej Torebki, to w branży handlowej niemal legenda. Jest twórcą takich sieci, jak Eurocash, Biedronka czy Żabka.

– Sytuacja na rynku IPO (pierwsza oferta publiczna – red.) nie jest najlepsza, ale biorąc pod uwagę sukcesy poprzednich biznesów właściciela Czerwonej Torebki, oferta powinna wzbudzić zainteresowanie inwestorów – uważa Adama Kaptur, analityk Millennium DM.

Pasaże Czerwonej Torebki powstają w małych i średnich miastach, a także przy gęsto zaludnionych osiedlach i głównych szlakach komunikacyjnych (np. drogi dojazdowe do tzw. miejskich sypialni). – Myślę, że pomysł na biznes jest ciekawy, ponieważ konkurencja w takich lokalizacjach nie jest duża – mówi Maciej Wewiórski, analityk Domu Maklerskiego IDMSA.

Z kolei Włodzimierz Giller z DM PKO?BP zauważa, że ze względu na konsolidację rynku branża handlu żywnością cieszy się już od dłuższego czasu dużym zainteresowaniem inwestorów. – Czerwona Torebka poprzez rozwijanie sieci działającej na zasadzie franczyzy oferuje ciekawy format handlu detalicznego, który może być alternatywą dla sklepów wielkopowierzchniowych – mówi. Podkreśla, że z racji profilu działalności spółka będzie wyceniana inaczej niż firmy „czysto" handlowe.

Maksymalna cena emisyjna akcji Czerwonej Torebki wynosi 17,2 zł. Ostateczna zostanie podana 10 grudnia. 3–6 grudnia będą zbierane zapisy w transzy dla inwestorów detalicznych. Przeznaczono dla nich ok. 10 proc. całej puli. Pozostałe 14,7 mln sztuk zostanie zaoferowanych instytucjom. 6–7 grudnia odbędzie się budowa księgi popytu, a od 10 do 13 grudnia będą przyjmowane zapisy.

Biznes
Uczelnie chronią zagranicznych studentów. „Zatrudnijcie adwokata, nie opuszczajcie USA”
Biznes
Chiny zbliżają się do UE. Rekord na GPW. Ukrainie grozi niewypłacalność
Biznes
Unia Europejska nie wycofuje się z ESG
Biznes
Trwa konkurs dziennikarski „Voice Impact Award”
Biznes
Davos w cieniu skandalu. Założyciel forum oskarżany o nadużycia finansowe i etyczne