Unowocześnienie już używanych w armii 128 czołgów przejętych na początku zeszłej dekady od Bundeswehry to jeden z kluczowych projektów zbrojeniowych w wojskach lądowych. Jego koszt będzie liczony w miliardach złotych. Projekt jest tym pilniejszy, że siły zbrojne jeszcze w tym roku zdecydują zapewne o zakupie kolejnych 120 używanych leo, uznawanych za najlepsze czołgi świata. Oprócz Niemiec, w Europie kilku sojuszników z NATO oferuje leopardy z własnych, redukowanych zasobów. One też przeszłyby w kraju modernizację. Po zakupach polskie siły pancerne stałyby się jednym z największych w NATO użytkowników leopardów.
MON pisze do prezesa holdingu
– Niepokoi nas brak postępu w przygotowaniach do uzyskania technicznych zdolności do unowocześnienia czołgów. Pismo w tej sprawie skierowałem do prezesa PHO Krzysztofa Krystowskiego – potwierdza „Rz" Waldemar Skrzypczak, wiceminister obrony narodowej ds. modernizacji. Wiceszef resortu obrony, generał i były dowódca wojsk lądowych obawia się, że pancernym spółkom zbrojeniowego holdingu: Zakładom Mechanicznym w Łabędach i gliwickiemu OBRUM, nie uda się do końca roku wykonać prototypu modernizacyjnego Leo, aby można go było poddać wojskowej ocenie i skierować do badań.
– Zdążymy, jeśli wojsko szybko przedstawi formalne wymagania techniczne. Dopiero wówczas będziemy mogli wyznaczyć konkretne zadania inżynierom i przeprowadzić niezbędne inwestycje – odpowiada MON Andrzej Szortyka, prezes fabryki czołgów w Łabędach. Podkreśla, że śląskie firmy poradzą sobie z modernizacją leopardów, nie brakuje fachowców i doświadczenia – od lat gliwicki zakład wspólnie z niemieckim partnerem, korporacją Kraus-Maffei Wegmann naprawia polskie leo. – Znamy cel modernizacji, a z MON i producentami leopardów jesteśmy w kontakcie w sprawach technicznych – podkreśla prezes Szortyka.
Według oceny MON przygotowania w Łabędach idą powoli, a czasu pozostało niewiele. – Jeśli śląskie firmy PHO w pośpiechu i dla nadrobienia czasu zaoferują nam wyłącznie kosztowny niemiecki zestaw modernizacyjny, bez istotnego rodzimego wkładu technologicznego, armia poszuka innego, tańszego partnera – ostrzega gen. Skrzypczak.
Technologiczna oferta dla przemysłu
Wiceminister już zaplanował, że eksploatowane obecnie leo 2A4 i dokupione, nowsze leo 2A5, po modernizacji powinny odpowiadać pod względem możliwości leopardom najnowszej generacji. Wiceszef MON powtarza, że armii zależy, aby na inwestycji wartej miliony złotych skorzystały polskie firmy, przede wszystkim polski Holding Obronny.