- Będziemy rozmawiać z rządem RP nie tylko o współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa, ale też o budowaniu biznesowo racjonalnej kooperacji przemysłowej. Obronne systemy, zwłaszcza bojowe samoloty i śmigłowce Boeinga są już obecne w pięćdziesięciu krajach i stanową 40 proc wojskowych statków powietrznych na globalnym rynku. Wartość aktualnych zobowiązań offsetowych sięga 39 mld dol i nie ma żadnych problemów z ich realizacją – podkreśla Christopher M. Chadwick, wiceszef Boeinga, prezes BDS.
Boeing Defense, Space&Security to warta 33 mld dol., potęga w produkcji najbardziej zaawansowanej broni, zatrudniająca w USA, zakładach w Australii, Arabii Saudyjskiej, Wielkiej Brytanii i Korei Płd. 56 tys. pracowników.
Na początek śmigłowce szturmowe
W Polsce militarny Boeing oferuje przede wszystkim uderzeniowe śmigłowce. Pod wpływem wydarzeń na Ukrainie armia chce przyspieszyć zakupy nowoczesnych śmigłowców szturmowych.
- Wyposażenie narodowego arsenału w nowoczesne helikoptery uderzeniowe, to pilne zadanie. Powinny jak najszybciej uzupełnić, a potem zastąpić wyeksploatowane „latające czołgi" Mi-24, rosyjskiej produkcji, których niespełna trzydzieści pozostało nam w wojskach lądowych po czasach Układu Warszawskiego – tłumaczy Tadeusz Wróbel, ekspert „Polski Zbrojnej".
Plan modernizacji armii przewidywał zamówienie ok. 32 uderzeniowych helikopterów dopiero w końcu obecnej dekady. Teraz mówi się, że w ramach zmodyfikowanego programu „Kruk", do 2022 r, pierwszych 20 śmigłowców powinno być już w linii.