Polska wygrała przed sądem arbitrażowym w Sztokholmie sprawę o rekordowe odszkodowanie miliarda euro za wywłaszczenie z akcji Huty Pokój. Decyzją prokuratury i sądu w Gliwicach akcje do niedawna większościowego właściciela huty - cypryjskich spółek - od czterech lat są zamrożone w depozycie NBP. Cypryjscy właściciele większościowi pozwali Polskę o odszkodowanie bo nie mają wpływu na to co się dzieje w spółce, nie mogą brać udziału w walnym, nie otrzymują też dywidendy.
- Potwierdzić mogę jedynie, iż orzeczenie zapadło i że jest korzystne - mówi oględnie Paweł Dobroczek, radca Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa, która reprezentowała Polskę przed sztokholmskim arbitrażem. Odmawia jednak podania szczegółów.
To nie koniec złych informacji dla cypryjskich akcjonariuszy. Kilka tygodni temu państwowy Węglokoks, który od roku jest akcjonariuszem huty - największy eksporter polskiego węgla - decyzją walnego zgromadzenia podjął uchwałę o podwyższeniu kapitału zakładowego i emisji akcji w hucie. W ten sposób chciał przejąć kontrolę nad zakładem i mu się to udało. Potwierdziły się spekulacje „Rzeczpospolitej" z końca czerwca. Niedawno nowowyemitowane akcje (zablokowano zakup serii przez obecnych akcjonariuszy) objęła Huta Łabędy należąca do Węglokoksu. W efekcie, udział cypryjskich spółek z 62 proc. spadł do 40 proc. a huta Łabędy objęła ponad 35 proc. akcji w Hucie Pokój.
- Łącznie posiadamy jako grupa kapitałowa 51,64 proc. akcji - mówi Marzena Mrozik, rzeczniczka Węglokoksu.
Jak pisała „Rzeczpospolita" ruch Węglokoksu z podwyższeniem kapitału nie podobał się cypryjskim spółkom, które widziały w nim kolejną próbę wywłaszczenia ich z akcji. Jak widać po wyroku sądu arbitrażowego - roszczenia z tego tytułu są bezpodstawne.